Kuczyński: generał Jaruzelski u Komorowskiego

Mieliśmy rację w latach 80., chcąc pełnej wolności i suwerenności Polski. Ale i generał miał rację, bo w tamtym czasie państwo wskutek konfliktu mogło się zmienić tylko na gorsze – pisze publicysta

Publikacja: 26.11.2010 02:20

Kuczyński: generał Jaruzelski u Komorowskiego

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

W mediach zahuczało o udziale Wojciecha Jaruzelskiego w naradzie przed wizytą prezydenta Miedwiediewa. Monika Olejnik w środowej „Kropce nad i” sugerowała, że 20-latkowi nie da się wytłumaczyć, dlaczego prezydent wolnej Polski zaprasza twórcę stanu wojennego do Pałacu. Może jednak warto tłumaczyć, choć niekoniecznie trzeba wszystkim. Bo fenomen jest wart zastanowienia.

[srodtytul]Dwie Polski Ludowe[/srodtytul]

Mija oto 30 lat od 13 grudnia 1981 roku. Przez te 30 lat połowa lub więcej niż połowa Polaków w różnym wieku zachowała szacunek dla generała i zrozumienie dla jego przecież dotkliwej, bolesnej decyzji. Jest też ciągle wielka rzesza Polaków, którzy, nie tęskniąc za Polską Ludową, a nawet jej nie znając, bo są za młodzi, nie zgadzają się z opiniami, że była to prowincja pod sowiecką okupacją czy tylko coś w tym rodzaju.

Nie zgadzają się, bo widzą w niej jedyne możliwe wtedy państwo polskie. Niesamodzielne, niedemokratyczne, ba – represyjne, a przez pewien czas wręcz terroryzujące ludność, ale polskie, z polskim językiem, szkołą, kulturą, administracją, armią i międzynarodowym uznaniem. I oczywiście niemało jest Polaków, którzy sądzą coś zupełnie innego o Wojciechu Jaruzelskim,

[srodtytul]13 grudnia i PRL. I tak będzie długo albo zawsze. [/srodtytul]

Nie istnieje nic takiego, co by jeden z tych trwałych nurtów opinii publicznej stawiało wyżej od drugiego, nic takiego, by jeden z nich uznać za właściwy czy prawdziwy, a drugi za niewłaściwy i fałszywy. Szanujący generała to nie są Polacy oszukani czy zsowietyzowni, a nienawidzący go prawdziwi i właściwi. To są Polacy co innego myślący.

30 lat temu stałem po przeciwnej niż generał stronie i 13 grudnia zostałem internowany. I wtedy, i później czułem, że w konflikcie, który nas rozdzielał, nie tylko ja mam rację, czułem, że racje są podzielone, choć moje bardziej zasadnicze, a jego bardziej związane z konkretnym czasem. Mieliśmy rację, chcąc pełnej suwerenności dla kraju i chcąc wolności, bo ona jest po życiu najważniejsza. Ale i On miał ją także, bo tamten kształt państwa w tamtym czasie mógł wskutek konfliktu, który narastał, zmienić się tylko na gorszy.

Dziś można się bezpiecznie bawić w historyczną żonglerkę dokumentami, by uzasadniać z góry przyjęte przekonania, że ZSRR przyjąłby biernie upadek komunizmu w najważniejszym dla niego kraju Europy. Wtedy na szali był los milionów ludzi i takie przekonania, gdyby doszły do głosu, a słyszało się je, mogłyby nas drogo kosztować. Płomień musiał zgasnąć.

[srodtytul]Wspólny wymiar dramatu[/srodtytul]

Zgaszono go z widoczną już wtedy troską o ograniczenie skutków tak niebezpiecznej operacji, jaką był stan wojenny, choć niestety tragedii i krzywd nie uniknięto. Byliśmy po dwu stronach wspólnego narodowego dramatu, który nie mógł trwać, a zakończyć go najlepiej dla wszystkich można było przez spacyfikowanie jednej części narodu, co prawda znacznej większości, przez drugą.

Wtedy ten wspólny wymiar konfliktu, choć obecny, słabo docierał albo wcale nie docierał do nas, do tych, których nadzieje zgaszono w noc grudniową. Stał się widoczny po tym, co nastało osiem lat później, gdy rządząca Polską Ludową ekipa dostrzegła, że czas panowania nad narodem się kończy i nastaje czas jego wolności, któremu – choć były takie pokusy i takie naciski – tamy stawiać nie wolno, lecz trzeba pomóc.

Generał Jaruzelski jest polskim politykiem bardzo trudnego czasu. Ma w swej karierze chwile złe i dobre. Jest uczestnikiem tego samego dramatu, co jego wielcy przeciwnicy Lech Wałęsa, Jacek Kuroń, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, ale także Andrzej Gwiazda, Antoni Macierewicz czy Anna Walentynowicz. Tego samego, w którym uczestniczyliśmy wszyscy. Dramatu, jakim było wciśnięcie Polaków w narzucony ustrój, który podzielił społeczeństwo na jego zarząd i lokatorów, przeciwstawiając ich sobie, rodząc krzywdy i nienawiści.

[srodtytul]PRL to nie tylko represje i opór[/srodtytul]

Po 21 latach od upadku PRL pora dostrzec ten właśnie wspólny wymiar 45-lecia z racjami po obydwu stronach. To niczego i nikogo nie rozgrzesza ze złych czynów, ale pozwala lepiej zrozumieć tamten czas i prawdziwie go opisywać. Można i należy te racje wyważać i spierać się o to, ale najpierw trzeba je dostrzec u jednych i drugich, przekraczając martyrologiczno-represyjne zawężenie w opisywaniu i ocenie Polski Ludowej. PRL to nie tylko represje z jednej i opór z drugiej strony.

Jeśli się tego nie zrobi, zostaną biblioteki mniej lub bardziej inteligentnych relacji z esbeckich papierów, nawet i wartościowych, ale nic intelektualnie ważącego o tamtych czasach nie powstanie. Dwuwymiarowy świat i ludzie są płascy i nudni. Dlatego pochwalam zaproszenie generała Jaruzelskiego wcześniej na zaprzysiężenie, a teraz na naradę do prezydenta Komorowskiego i podzielam przekonanie Prezydenta, że – jak powiedział – z tego grajdołka, z grajdołka dawno skończonej wojny pora wychodzić.

[i]Autor jest ekonomistą i publicystą. Był ministrem w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, doradzał także premierom Włodzimierzowi Cimoszewiczowi i Jerzemu Buzkowi.

Pisownię wyrazów dużą literą pozostawiliśmy zgodnie z oryginałem Waldemara Kuczyńskiego[/i]

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Start Stanowskiego w wyborach to dobra wiadomość dla Nawrockiego. Dla kogo zła?
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Lewica z PiS-em? A czemu nie?
Publicystyka
Roman Kuźniar: Europa potrzebuje moralnego uzbrojenia
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Duda i Tusk szkodzą Polsce stając po złej stronie Netanjahu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Wyjątkowa jednomyślność Dudy i Tuska w sprawie Netanjahu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego