Gdy tylko Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy, obywatelski kandydat na prezydenta wspierany przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, czyli prezes IPN Karol Nawrocki, pospieszył z wyjaśnieniem tej sytuacji. Jego zdaniem winę za ten stan rzeczy ponoszą sami Ukraińcy.
Kto jest naprawdę niewdzięczny: Zełenski czy Nawrocki?
– To zła informacja i dla Ukrainy, i dla naszego regionu świata – mówił Nawrocki o decyzji Trumpa. – Ale to jednak informacja, która jest wynikiem braku wdzięczności prezydenta Zełenskiego i braku umiejętności prowadzenia polityki międzynarodowej – stwierdził Karol Nawrocki w rozmowie z Polsat News. I dodał, że Wołodymyr Zełenski był niewdzięczny również wobec Polski.
Czytaj więcej
Słowa kandydata PiS na temat tego, że za wstrzymanie pomocy USA dla Ukrainy odpowiada Wołodymyr Zełenski, bo nie był wystarczająco wdzięczny, to tylko prosta konsekwencja decyzji podjętej przez PiS po wyborach, w których wygrał Donald Trump. Karol Nawrocki przestał tylko udawać.
Oczywiście, można by się oburzyć na niewdzięczność samego Nawrockiego, ponieważ dziś ukraińscy żołnierze giną nie tylko za niepodległość swojego kraju, ale również za nasze bezpieczeństwo. Żaden pocisk artyleryjski użyty przez Rosję w Donbasie nie spadnie na Podlasie. I za to powinniśmy być Ukraińcom wdzięczni, a nie tylko oceniać dyplomatyczne talenty prezydenta Ukrainy w relacjach z Trumpem.
Warto też przypomnieć opinię, którą niedawno postawiła moja redakcyjna koleżanka Estera Flieger, pisząc, że oskarżanie Ukrainy za obecną sytuację przypomina obwinianie napadniętej kobiety za to, że miała zbyt krótką sukienkę i chodziła po zmroku. Nie, za wybuch wojny nie odpowiada Ukraina, za kaprysy Trumpa też nie.