Po zwykle bolesnym rozwodzie przychodzi czas na trudny podział majątku. Trudny, bo regulacje dotyczące podziału w polskim prawie są rozproszone, niekompletne, przez co skomplikowane. Trudny, bo zwykle od ustania wspólności majątkowej upływa sporo czasu, zatem część majątku już zniknęła, a dowodów na ich istnienie brak. Trudny także dlatego, że małżonkowie, żyjąc we względnej zgodzie, nie dbali o swój interes majątkowy. Co można zatem zrobić, aby kolejny krok w rozstaniu byłych małżonków zajął jak najmniej czasu, a jego efekt zadowolił obydwie strony?
Najlepiej jest działać prewencyjnie, tzn. jeszcze przed przystąpieniem do zawarcia związku przeanalizować swoją sytuację majątkową i podjąć decyzję, czy nie należałoby zawrzeć majątkowej umowy małżeńskiej (intercyzy). Ponieważ jest to umowa, do jej zawarcia konieczna jest zgoda obydwojga małżonków. Brak działań spowoduje, że od daty zawarcia związku małżonków będzie łączyła ustawowa wspólność majątkowa. Zgodnie z nią poza wyjątkami wskazanymi w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym wszystko, co małżonkowie nabędą od tej chwili, będzie należało do obojga. Umowę majątkową można zawrzeć również później, w czasie trwania małżeństwa.
Najlepiej dzielić się majątkiem zaraz po ustaniu wspólności majątkowej, jeszcze w trakcie rozwodu
Jeżeli już małżonkowie pozostają w ustroju ustawowym, dobrze jest zadbać o wiedzę na temat ich wspólnego majątku. Bardzo często w procesach podziałowych małżonkowie mają odmienne zdania co do jego składu. Nie należy również do rzadkości ukrywanie poszczególnych składników przed byłym małżonkiem. Co prawda, w trakcie postępowania sąd z urzędu musi ustalić skład majątku, ale bez podstawowych wskazówek, którymi dysponują małżonkowie, będzie to niemożliwe.
Bardzo ważne jest również zadbanie o przejrzystość przepływów finansowy pomiędzy majątkami osobistym każdego z małżonków a majątkiem wspólnym i ich udokumentowanie. Równie ważne jest udokumentowanie darowizn otrzymanych przez jednego małżonka. Zdarza się, że darowizna nie zostaje zgłoszona do urzędu skarbowego, co w przyszłości pozbawia obdarowanego koronnego dowodu na jej istnienie. Pozostają wówczas z reguły dowody w postaci zeznań świadków, ale ci mają zawodną pamięć. Mogą zatem o czymś zapomnieć, popaść w sprzeczność, a czasami nie ma już nawet kogo zapytać.