Rządzące od 2012 roku Gruzińskie Marzenie po raz pierwszy próbowało przeforsować ustawę „o przejrzystości wpływów zagranicznych” jeszcze w marcu ubiegłego roku. Już wtedy wywołało to protesty, bo wielu Gruzinom skojarzyło się to z rosyjską ustawą „o agentach zagranicznych”, która doprowadziła do całkowitego podporządkowania trzeciego sektora Kremlowi, likwidacji wielu organizacji pozarządowych niewpisujących się w główny nurt. Rządzący w Tbilisi tłumaczyli, że chodzi jedynie o „przejrzystość wpływów finansowych z zagranicy”, a nie ograniczenie działalności NGO. Nie przekonało to gruzińskiej ulicy, która początkowo zmusiła rząd do wycofania się z tego pomysłu. Po ponad roku władze gruzińskie nagle wróciły do tematu, przyjęły ustawę zaledwie kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi (odbędą się w październiku).