Nowy sezon polityczny w Sejmie wystartuje tak naprawdę już w przyszłym tygodniu. 9 stycznia sejmowa komisja śledcza dotycząca wyborów kopertowych ma przesłuchać byłego wicepremiera Jarosława Gowina. Sprawa tamtych wyborów oraz kwestia afery wizowej i Pegasusa to tematy trzech najwcześniej powołanych komisji.
Zarówno ich członkowie, jak i szefowie (Dariusz Joński i Michał Szczerba) będą musieli znaleźć sposób na przebicie się z komunikatami o pracach komisji w nowych warunkach. Trochę jak Szymon Hołownia z „Sejmflixem” po wyborach – czas na nowe rozwiązania i metody. Bo w 2024 roku ekosystem medialny, a zwłaszcza szybkość pojawiania się i znikania tematów, jest na zupełnie innym poziomie, niż gdy PiS powoływał komisje śledcze. Od tych z dalszej przeszłości dzielą je epoki. Wspomniani wcześniej Szczerba i Joński to weterani różnych potyczek medialnych, ale nawet im przyjdzie działać w trudnych warunkach.
Czytaj więcej
Większość Polaków akceptuje metody przyjęte przez nową władzę w zakresie przejęcia mediów publicznych. Za przyjętymi rozwiązaniami opowiedziała się nawet część wyborców PiS.
„Żelazna miotła” Donalda Tuska
Kampania wyborcza w 2023 roku pokazała kilka rzeczy. Po pierwsze, tematy polityczne pojawiają się i znikają niezwykle szybko. Klasyczny przykład to np. wprowadzenie 800+, które miało ogniskować uwagę opinii publicznej na wiele tygodni po prezentacji w maju ubiegłego roku. Stało się inaczej. Politycy zostali zmuszeni do ciągłego „karmienia” w mediach społecznościowych opinii publicznej nową treścią. To było widać też w przypadku pytań referendalnych, 100 konkretów PO itd.
Niewiele spraw – jak wspominana wcześniej już afera wizowa – utrzymywało się dłużej w centrum uwagi. Z jednej strony – wielkie przyspieszenie, z drugiej – przejście znacznej części debaty do mediów społecznościowych. Domyślną formą komunikatu – co w 2023 roku przewidywali tacy analitycy jak Mateusz Sabat, szef firmy Big Data 4 Leaders – stał się film wideo, krótki i dobitny, który ma szybko zbudować zasięgi. To wszystko odnosi się też do przestrzeni medialnej w 2024 roku. I do prac komisji śledczych. A te komisje mają w planie koalicji rządzącej istotne znaczenie jako część „żelaznej miotły” Donalda Tuska. Wyborcy koalicji – zwłaszcza PO – chcą rozliczeń PiS. Komisje mają im to przedstawić, ale bez formy przesłania dostosowanej do nowych czasów nie będzie to skuteczne. Rozpoczynający się sezon będzie w jakimś sensie sprawdzianem metod z kampanii.