Michał Kolanko: Węgiel rozgrzewa koalicję

Jesień i zima będą politycznym wyzwaniem dla PiS.

Publikacja: 20.07.2022 03:00

Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki

Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

To może być „trzeci kryzys" – po tym wywołanym pandemią koronawirusa i wojną w Ukrainie. Chodzi oczywiście o sezon grzewczy. Już teraz politycy PiS – np. na łamach „Rzeczpospolitej” wiceminister finansów Artur Soboń – mówią, że nadchodzące jesień i zimą będą najtrudniejsze w powojennej historii Europy.

Ten kryzys rozgrywa się na dwóch płaszczyznach – faktów i polityki. W sferze faktów na pierwszym planie jest obecnie kwestia zaopatrzenia w węgiel. – Węgiel jest zabezpieczany zarówno przez spółki Skarbu Państwa, jak i podmioty prywatne – mówiła po posiedzeniu rządu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Jednak eksperci przestrzegają, że możliwości przeładunkowe portów i całego systemu transportowego nie są obecnie wystarczające. Rząd ma pracować nad rozwiązaniami w tej sprawie. Jednocześnie minister Moskwa zaprezentowała nowe rozwiązanie dla opalających domy węglem: jednorazowy dodatek osłonowy w wysokości 3 tysięcy złotych – niezależnie od dochodu.

Jesień i zima zweryfikują te deklaracje. Ale tu zaczyna się polityka. Już teraz w koalicji rządowej trwa wewnętrzny ostrzał, a także festiwal przecieków i oskarżeń. Węgiel jest wdzięcznym tematem zarówno dla polityków Solidarnej Polski, jak i dla oponentów premiera Mateusza Morawieckiego w samym PiS. Solidarna Polska powtarza – oficjalnie i nieoficjalnie – dwa komunikaty. Jeden dotyczy węgla i tego, że podejście SP było trafne od początku kryzysu, drugi dotyczy tego, na ile sprawnie zareagował rząd, a zwłaszcza premier Mateusz Morawiecki.

Już teraz można stwierdzić, że jeśli celem przyjętej niedawno uchwały „o spójności prac” rządu było rzeczywiście wyciszenie sporów w mediach (a nie przygotowanie gruntu pod ewentualne rozliczenia w przyszłości), to uchwała delikatnie rzecz ujmując nie spełniła swojego zadania.

Emocje są nie tylko na linii PiS–Solidarna Polska. W poniedziałek w Warszawie pojawiły się informacje, że prezes PiS Jarosław Kaczyński w czasie jednego ze spotkań miał mocno skrytykować wicepremiera Jacka Sasina – właśnie w kontekście dostaw węgla.

Czytaj więcej

Rząd szoruje po dnie. Wyniki badań… Kancelarii Premiera

A temat węgla i energii oraz festiwal wzajemnych oskarżeń dotyka też dalszej przyszłości – i oczywiście kolejnej kampanii. Zima 2022/2023 to w praktyce sezon wyborczy. „Rzeczpospolita” pisała niedawno, że w PiS trwa swego rodzaju spór o to, czy i jak można wygrać kolejne wybory. Jest grupa przekonana, że trzeba budować „arkę” – wrócić do retoryki i metod sprzed 2015 roku, a już na pewno zmarginalizować tych, którzy do PiS „nie pasują”. To dotyczy też energetyki, a zwłaszcza podejścia do pomysłów Unii Europejskiej w tej sprawie.

Od lat w momentach kryzysu politycy PiS niechętni premierowi Morawieckiemu zaczynają suflować, że to czas na zmiany. Jeszcze przed eskalacją konfliktu o węgiel z ostatnich dni ta narracja wróciła. Prezes Jarosław Kaczyński zawsze takie medialne spekulacje przecinał. Nie inaczej dzieje się teraz. W rozmowie z Polskatimes.pl zapewnił, że Morawiecki pozostanie na swoim fotelu do wyborów – a jeśli wybory wygra, to i później. To pierwsza taka wypowiedź lidera PiS dotycząca dalszej przyszłości Morawieckiego. Na pewno nie jest w smak jego przeciwnikom. Kaczyński przestrzega też przed „spiskami”. Bo doskonale zdaje sobie sprawę, że jeszcze mocniejsze chybotanie łódką od wewnątrz będzie zagrażało szansom PiS za rok. Pytanie, na ile ten wywiad uspokoi obecne nastroje.

Pytanie, w jakiej formie koalicja rządząca znajdzie się wiosną 2023 roku. Tuż przed najbardziej intensywną fazą kampanii. Plan jest w założeniu prosty: objazd kraju, budowa kontrastu z opozycją, reforma struktur, później przymiarki do budowy list. A na początku przyszłego roku nowy program, z nową ofertą na dalszą przyszłość. PiS chce walczyć ponownie o samodzielną większość.

O tym, czy ta gra będzie możliwe, zdecyduje nie tylko to, na ile PiS będzie skutecznie budowało kontrast z opozycją. Ale też będzie zależało od zimowej i jesiennej rzeczywistości, dostępu do węgla i energii, inflacji, funduszy z KPO, dalszego przebiegu wojny. Ani w 2019, ani tym bardziej w 2015 roku PiS nie miało tak trudnego startu kampanii. Co oczywiście jeszcze nie przesądza niczego, jeśli chodzi o to, jak ta kampania się zakończy za ponad rok.

Publicystyka
Artur Bartkiewicz: A może zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Adrian Zandberg?
Publicystyka
Nawrocki zyskuje w Kanale Zero. Czy Trzaskowski przyjmie zaproszenie Stanowskiego?
Publicystyka
Przemysław Kulawiński: Spór o religię w szkołach. Czy możliwe jest pogodzenie skrajnych stanowisk?
Publicystyka
Marek Migalski: Końskie – koszmar Rafała Trzaskowskiego
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
felietony
Marek A. Cichocki: Friedrich Merz mówi, że Niemcy wracają. Pytanie, do czego?