Reklama
Rozwiń

Listy do Rzeczpospolitej - List otwarty do premiera Donalda Tuska

Publikacja: 17.06.2011 01:51

Panie Premierze, trzykrotnie obiecywał Pan pomoc w ratowaniu przeznaczonego do likwidacji wydawnictwa PIW.

Na czym Pana pomoc będzie polegać? Jaką konkretnie formę przyjmie kontynuacja działalności i dorobku jednego z najstarszych i najbardziej zasłużonych polskich wydawnictw?

Obserwując, z zagranicy, bieg wypadków związanych z planami likwidacji PIW, mam mieszane uczucia. Wydaje mi się dziwne, że nagle zniknęły z portali internetowych listy protestacyjne będące wyrazem oburzenia społeczeństwa. Dlaczego? W państwie demokratycznym takie listy utrzymuje się w obiegu i uzupełnia przez wiele miesięcy.

Kto zajmie się likwidacją jednego z najstarszych i najbardziej zasłużonych polskich wydawnictw? My, czytelnicy tego wydawnictwa, chcemy to wiedzieć. Chcemy wiedzieć, co dzieje się z dorobkiem kultury polskiej.

Jestem autorką niemieckojęzycznych książek o kulturze i historii Polski. Wiem, jak trudno promuje się kulturę polską na zachodzie Europy. Znam wartość polskiej książki, bo tej książki często szukam.

Pozycji wartościowych o wysmakowanej szacie graficznej jest na rynku polskim coraz mniej. Tym bardziej, przeglądając dorobek PIW, nie mogę sobie odpowiedzieć na pytanie, jak można do likwidacji tak renomowanego wydawnictwa dopuszczać? Jak Pan, Panie Premierze, może do tej likwidacji dopuścić?

Jestem matką dwujęzycznego dziecka. Również mój mąż – operator filmowy i reżyser – nauczył się języka polskiego. Nauczył się go między innymi na lekturze autorów wydawanych w ciągu ostatnich lat przez PIW. Plan likwidacji PIW jest jak czarny sen na otwarcie polskiej prezydentury w UE.

Niedawno zaproszono mnie na bankiet do jednego z Konsulatów Rzeczypospolitej Polskiej. Rozdawano tam materiały reklamowe promujące Polskę, głównie jej gospodarkę. Wzięłam kilka prospektów do ręki. Kolorowe, drukowane na papierze kredowym, z ludzikami-kreskówkami wrzeszczącymi do telefonów komórkowych, dźwigającymi symbol euro, pędzącymi gdzieś na łeb na szyję. Miałam mieszane odczucia. Myślałam o wydaniach polskiej literatury, o drakońskich oszczędnościach, którym ta literatura podlega.

W Europie Zachodniej wydania klasyków lieteratury światowej i poszczególnych literatur narodowych objęte są potężnymi dotacjami. To kraje, których rządy umieją dbać o kulturę, rządy znające jej wartość. W Bonn 6 procent budżetu przekazywanych jest na kulturę. Ludzie kultury walczą o to, aby tych procent było jeszcze więcej. W Polsce jest to 0,5 procent budżetu. W kraju, który w dużej mierze dzięki swojej kulturze i literaturze (!) przetrwał zabory i okupację.

Myślę o horrendalnych, milionowych wydatkach (ponad 5 milionów zł), przeznaczonych na reklamę Polski w roku jej prezydentury w UE.

Czy to nie dziwne wydawać miliony na reklamę kultury Polski, a jednocześnie zamykać wydawnictwo, które przez 65 lat przyczyniało się w zasadniczy sposób do tworzenia tej kultury?

Niedawno gościłam w Hamburgu, mieście o licznej Polonii. Szacuje się ją na 50 tysięcy osób. Prowadziłam warsztaty poprawnego czytania w języku polskim dla młodzieży. Na czym ta młodzież ma się uczyć poprawnego języka polskiego? Na liście polecanych lektur podałam uczestnikom warsztatów pozycje ze strony internetowej PIW...

Panie Premierze, od nas, Polonii z Niemiec, dostał Pan wiele głosów wyborczych. Oczekujemy teraz od Pana konkretnych kroków zmierzających do zachowania najpoważniejszego polskiego wydawnictwa. To PIW przez dziesiątki lat udostępniał nam dostęp do literatury światowej, to PIW w większości udostępnił najwybitniejszym polskim autorom publikację.

Postaram się zainteresować problemem likwidacji PIW prasę i środowiska polonijne Zagłębia Ruhry, Hamburga i Berlina. Postaram się tym problemem zainteresować Towarzystwo Polsko-Niemieckie Kolonii i Bonn, do którego kuratorium należę. Wszak to PIW wydał wiele ważnych pozycji literatury niemieckojęzycznej lat powojennych.

PIW był jednym z niewielu poważnych wydawnictw polskich, które rozmawiało z młodymi, nieznanymi autorami, brało od nich projekty książek, planowało ich wydanie. Decyzją o likwidacji wydawnictwa pozbawia się społeczeństwo polskie tych nowych autorów.

Liczę na to, że podejmie Pan, Panie Premierze, odpowiednie kroki w celu ratowania PIW, aby Pana trzykrotnie składane deklaracje miały pokrycie w czynach. Wszak jest Pan mężem stanu. Wyborcy okazali Panu zaufanie. Polonia w Niemczech – też.

—Agnieszka Karaś, pisarka i tłumaczka

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Ucieczka Romanowskiego to początek problemów PiS
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Magdeburg. Nowy rozdział historii terroru
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Andrzej Duda pasuje do MKOl
Publicystyka
Kryzys polityczny wokół ministra Wieczorka zatacza coraz szersze kręgi
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Publicystyka
Jan Zielonka: Co przyniesie następny rok?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku