Michał Kamiński: Cieszy mnie ewolucja Zbyszka Ziobry

Piotr Gursztyn w „Plusie Minusie” rozmawia z Michałem Kamińskim, europosłem PJN - o konflikcie w Prawie i Sprawiedliwości oraz planach partii Polska Jest Najważniejsza

Publikacja: 29.10.2011 12:54

Michał Kamiński: Cieszy mnie ewolucja Zbyszka Ziobry

Foto: W Sieci Opinii

Kamiński kibicuje Ziobrze:

W normalnej partii politycznej zachodniego kręgu cywilizacyjnego, lewicowej czy prawicowej, jest oczywiste, że każdy ma prawo zadawać pytania. Zwłaszcza po przegranych wyborach można zapytać, czy przywództwo, które przegrało, jest dobrym przywództwem. (...) W związku z tym cieszy mnie ewolucja Zbyszka Ziobry. Jeśli jest zwolennikiem tego, aby można było dyskutować wewnątrz partii, to w tym sensie mu kibicuję.

Według Kamińskiego Ziobro ma dwie drogi:

Albo zostanie wyrzucony z partii, chociaż wydaje mi się to mniej prawdopodobne. Albo zostanie upokorzony i pokażą mu, gdzie jest jego miejsce. Dzisiaj wydaje mi się ten scenariusz bardziej prawdopodobny. Dla polityka o ambicjach takich jak Ziobro - to, że dzisiaj na portalach są headline'y typu: „Jarek, Jarek, dopuść mnie do głosu”, i prezes, który traktuje go jak gówniarza, to megaupokorzenie.

Kamiński uważa, że Ziobro ma zbyt mało zwolenników w partii.

Myślę, że zaplanował starannie pierwsze starcie i podszedł do niego dość odważnie jak na standardy PiS. I myślę, że jest w szoku z powodu wyniku głosowania. W tajnym głosowaniu po jego stronie było tylko dwadzieścia kilka osób. To mało. Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy, którzy nie głosowali na Mariusza (Błaszczaka - red.) są gotowi wyjść razem z nim z PiS.

Przewiduje, jak zachowa się Jarosław Kaczyński:

W przypadku Kaczyńskiego użyłbym porównania do ryby trafionej harpunem. Ryba jest duża, dalej pływa, ale po wbiciu harpuna zegar tyka i niedługo pokaże koniec jego przywództwa. Stawiam tezę, że przywództwo nie zakończy się na poziomie partii. Kaczyński był na tyle mądry, iż zabezpieczył się w ten sposób, że w PiS nie ma już polityków – Ziobro tu jest ostatni – którzy mogliby mu rzucić wyzwanie.

Czy PJN współpracowałby z „ziobrystami”?

Te pogłoski są rozpuszczane w celu zohydzenia Ziobry w oczach fanatycznych zwolenników PiS, bo dla nich i dla Kaczyńskiego PJN to ikona zła. Przeciwnicy Ziobry więc dość sprytnie sobie wymyślili, że oto jest spisek ziobrystów i PJN, a prezes ma chętne ucho, aby słuchać takich teorii spiskowych. Oczywiście nie ma takiego spisku.

Kamiński mówi o planach PJN:

PJN nie jest projektem zamkniętym. PJN jest etapem w reformie polskiej prawicy. To jest zadanie, którego ludzie tacy jak ja muszą mieć odwagę się podjąć. Reforma prawicy jest potrzebna na poziomie ideowym i organizacyjnym.

Tradycyjnie jesteśmy pod wrażeniem nostalgii europosła Kamińskiego, który wciąż nie potrafi odciąć pępowiny łączącej go z PiS.

Kamiński kibicuje Ziobrze:

W normalnej partii politycznej zachodniego kręgu cywilizacyjnego, lewicowej czy prawicowej, jest oczywiste, że każdy ma prawo zadawać pytania. Zwłaszcza po przegranych wyborach można zapytać, czy przywództwo, które przegrało, jest dobrym przywództwem. (...) W związku z tym cieszy mnie ewolucja Zbyszka Ziobry. Jeśli jest zwolennikiem tego, aby można było dyskutować wewnątrz partii, to w tym sensie mu kibicuję.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent