Jan Dworak: Zwiększymy pluralizm, ale TV Trwam koncesji dać nie mogliśmy

Jacek i Michał Karnowscy w najnowszym numerze tygodnika „Uważam Rze” rozmawiają z przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Janem Dworakiem

Publikacja: 13.02.2012 10:23

Jan Dworak: Zwiększymy pluralizm, ale TV Trwam koncesji dać nie mogliśmy

Foto: W Sieci Opinii

Na temat cenzury:

Odpowiem tak: pamiętam czasy, kiedy naprawdę była cenzura. Pracowałem w prasie przed wprowadzeniem stanu wojennego. W „Tygodniku Solidarność" toczyliśmy boje z cenzurą, potem już w stanie wojennym w piśmie „Powściągliwość i Praca" ojców michalitów, także w „Przeglądzie Katolickim". I trzeba było walczyć, by w ogóle można było zaznaczać, że cenzura coś wycięła. A wycinała, co chciała. Więc porównywanie tamtych czasów z obecnymi nie ma sensu. Żyjemy w wolnej Polsce.

(...) W zeszłym roku zostałem zaproszony na spotkanie z młodymi ludźmi z „Krytyki Politycznej", którzy też dowodzili, iż panuje straszliwa cenzura – jak w PRL. Starałem się im powiedzieć, że tego nie da się w ogóle porównać. Wreszcie jedna z dziewczyn wybuchnęła: „Ale nam nie o to chodzi, byśmy mogli mówić, bo to wiemy, nam chodzi o to, byśmy byli słuchani". Panowie, to jest bariera, którą każdy musi sam przełamywać. Każdy się musi starać, by być słuchany.

W radiu publicznym, TOK FM, TVP Info, TVN 24, Polsat News – wszędzie to samo. Jak można mówić na poważnie o pluralizmie - pytają bracia Karnowscy, Dworak odpowiada:

W każdej z tych stacji są inni dziennikarze i inni goście, od Ruchu Palikota po Solidarną Polskę. I media te ostro z sobą rywalizują. Na taki, a nie inny kształt rynku mediów złożyły się decyzje podejmowane w czasie całych ostatnich 20 lat. A władze się zmieniały.

Czy można dyskutować o "zdrowej demokracji", gdy wszystkie stacje telewizyjne chwalą rząd?

Znowu się nie zgadzam. Ostatnio w „Wiadomościach", „Faktach", „Informacjach" była afera lekowa, opóźnienia w budowie autostrad, ACTA, Stadion Narodowy. Teraz jest wiek emerytalny. Ale nie mówię tego po to, by odbijać piłeczkę. Im szybciej uruchomimy kolejne multipleksy, tym bardziej zwiększymy pluralizm. Jeszcze w tym roku ogłosimy kolejny konkurs na nadawanie cyfrowe. To będą kolejne cztery programy w multipleksie 1. Potem będą kolejne multipleksy – czwarty i piąty. W sumie nawet kilkadziesiąt programów telewizyjnych. A więc nie można mówić, że coś się ostatecznie domknęło. Odwrotnie – rynek się otwiera.

Na temat braku koncesji dla TV Trwam:

Nie mogliśmy dać koncesji TV Trwam, która ma nieprzejrzyste i niepewne finansowanie, wielką pożyczkę i nie chce przedstawić dokumentów. (...) Wypowiedzi dwóch prowincjałów jasno stwierdzają, że telewizja Trwam to własność prywatnej fundacji Lux Veritatis, a nie ojców redemptorystów. W świetle prawa to pożyczka u innego podmiotu. Do tego fundacja Lux Veritatis odmówiła nam udostępnienia szczegółowych danych o tej pożyczce, choć była o to proszona. finansowych Krajowej Radzie.

Na temat cenzury:

Odpowiem tak: pamiętam czasy, kiedy naprawdę była cenzura. Pracowałem w prasie przed wprowadzeniem stanu wojennego. W „Tygodniku Solidarność" toczyliśmy boje z cenzurą, potem już w stanie wojennym w piśmie „Powściągliwość i Praca" ojców michalitów, także w „Przeglądzie Katolickim". I trzeba było walczyć, by w ogóle można było zaznaczać, że cenzura coś wycięła. A wycinała, co chciała. Więc porównywanie tamtych czasów z obecnymi nie ma sensu. Żyjemy w wolnej Polsce.

Pozostało 80% artykułu
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki