Sławomir Sierakowski: Autorytet instytucji demokratycznych w Polsce sięgnął bruku

Redaktor naczelny "Krytyki Politycznej" w wywiadzie dla „Polski The Times” mówi o dziennikarstwie, polityce i zbyt krótkiej walce na lewicy

Publikacja: 19.05.2012 14:22

Sławomir Sierakowski: Autorytet instytucji demokratycznych w Polsce sięgnął bruku

Foto: W Sieci Opinii

Wszyscy wiedzą, że autorytet instytucji demokratycznych w Polsce sięgnął bruku. A ponieważ ambitne dziennikarstwo powoli przestaje istnieć, bo się nie opłaca, to słabnie kontrola nad władzą. W rezultacie ktoś, kto chciałby postawić na konstruktywne propozycje w polityce zamiast łatwiejszego flekowania przeciwnika, właściwie osłabia swoje szanse, podobnie jak dziennikarz, który wolałby napisać poważniejszy i bardziej skomplikowany tekst niż rytualny atak na PiS albo na PO.

Zapytany, co jego zdaniem czeka Polaków, Sierakowski odpowiada:

Raczej polityka i media będą się osuwać coraz bardziej do roli taniej rozrywki dla masowej publiczności. To jedna z konsekwencji globalizacji, która wymusza komercjalizację sfery publicznej, w tym mediów i polityki. Utrzymać się mogą ci, którzy przyciągną uwagę, co łatwiej osiągnąć poprzez skandal niż ambitne pomysły. Społeczeństwa tracą stopniowo wpływ poprzez wybieraną przez siebie reprezentację na swój ekonomiczny los.

Jedni czują się z tego powodu bezradni i dają się robić w konia politykom wmawiającym im spiskowe teorie dziejów. Takie jak brak lustracji lub wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Inni ludzie z kolei walczą w pojedynkę, czując, że liczyć mogą tylko na siebie, wobec czego albo w ogóle nie interesują się polityką, nawet nie głosują, albo dokonują wyboru mniejszego zła, czyli żeby przynajmniej nie rządził Kaczyński.

Sierakowski żałuje, że rywalizacja między SLD a RP skończyła się tak szybko:

Był moment, kiedy można było mieć przynajmniej nadzieję na zdrową rywalizację między Ruchem Palikota i SLD, czyli na zgłaszanie lewicowych pomysłów zmian. To pozwoliłoby wyartykułować przynajmniej jakiś lewicowy głos na scenie politycznej. To w ogóle mogłoby ożywić trochę naszą politykę, bo zamiast rytualnych utarczek między PiS i PO pojawiłby się klasyczny podział na lewicę i prawicę. A tym samym ciekawszy wybór dla Polaków. Niestety wszystko chyba wróciło do normy, czyli PiS przewidywalnie ściera się z Platformą i to wypełnia całość uwagi mediów. A SLD i Ruch Palikota nie rywalizują już na propozycje tylko na oskarżenia.

A kiedy rywalizowały na propozycje? Sławomir Sierakowski chyba zbyt rzadko bywa w Polsce.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa