Paweł S., twórca i właściciel firmy Red is Bad, w środę wieczorem wylądował na lotnisku w Warszawie. Został deportowany z Dominikany, gdzie przebywał ukrywając się przed organami ścigania. Jak pisała „Rzeczpospolita” on sam, 21 października, zgłosił się do urzędu ds. migracji tego kraju informując, że jest ścigany czerwoną notą Interpolu i że chce wrócić do Polski. Był to pierwszy sygnał, że Paweł S. chce się poddać.
Sprawa twórcy Red is Bad. Czynności w prokuraturze w dramatycznych okolicznościach
Formalnie mężczyzna został zatrzymany 25 października i czekał na decyzję o deportacji. Doszło do niej w środę. S. został przejęty przez CBA i dowieziony do Katowic, bo tamtejszy wydział Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w zakupach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Czynności z Pawłem S. rozpoczęły się w czwartek po godzinie 10. Jak udało nam się ustalić, przebiegały one w dramatycznych okolicznościach. Paweł S. jest w bardzo złym stanie psychicznym. Prokuratura pozwoliła przed przesłuchaniem, gdzie miały mu zostać odczytane zarzuty, na rozmowy z wszystkimi trzema obrońcami – z każdym z osobna. To Krzysztof Wąsowski, Bartosz Lewandowski i Jacek Dubois. Nie odbywały się one na osobności – w sali był jeden funkcjonariusz CBA.
Czytaj więcej
Paweł Sz., twórca marki Red is Bad, jeszcze w tym tygodniu może być deportowany do Polski. Trafi do aresztu na 30 dni.
Według naszych nieoficjalnych informacji, Paweł S. zdecydował się wypowiedzieć pełnomocnictwa mec. Lewandowskiemu i mec. Wąsowskiemu, którzy wielokrotnie w mediach społecznościowych i wywiadach podkreślali, że biznesmen składając wyjaśnienia ma duże szanse obronić się przed sądem. Mec. Lewandowski mówił ostatnio „Rz”, że sądy, które decydowały o tymczasowym aresztowaniu jego klienta, podważały zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, uznając go za nisko uprawdopodobniony. A to on przeważał o areszcie w tej sprawie.
Według naszych informacji, Paweł S. długo wahał się, jaką postawę procesową przyjąć. Wypowiedzenie pełnomocnictw dwóm obrońcom to znak, że Paweł S. chce zeznawać w prokuraturze. Mówiąc wprost – iść na współpracę, która może dać mu niższy wymiar kary. Jego obrońcą jest teraz mec. Jacek Dubois.