Blef Kremla już nie działa. Ukraińskie zboże znów płynie przez Morze Czarne

Zawieszenie porozumienia w sprawie eksportu ukraińskiego zboża trwało tylko kilka dni, statki znów płyną przez Morze Czarne. Wywołany decyzją Władimira Putina skok cen na światowych rynkach również okazał się chwilowy.

Publikacja: 03.11.2022 21:40

Porty morskie (i transport Morzem Czarnym) były głównym kanałem eksportu produktów rolnych z Ukrainy

Porty morskie (i transport Morzem Czarnym) były głównym kanałem eksportu produktów rolnych z Ukrainy

Foto: OLEKSANDR GIMANOV / AFP

Władimir Putin zawiesił współpracę w ramach tzw. Black Sea Grain Agreement w sobotę, by już w środę jego minister obrony Siergiej Szojgu przywrócił jej obowiązywanie. Tak szybkiego zwrotu akcji nikt się nie spodziewał, ale statki znów pływają, a kurs zboża wraca do równowagi.

Długotrwałe groźby

– Jaką lekcję powinni wyciągnąć zachodni przywódcy ze zbożowej „dyplomacji osmańskiej”? „Szantażysta” z rosyjskimi korzeniami jest gorszy od tych, którzy są silniejsi i potrafią jasno określić swoje stanowisko – napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Czytaj więcej

Rosja zablokowała 175 statków z ukraińskim zbożem

Inicjatywa zbożowa na Morzu Czarnym została wynegocjowana w lipcu, po pięciu miesiącach blokady ukraińskich portów przez Rosjan. Umożliwiła transport i sprzedaż milionów ton zboża, zalegającego w magazynach Ukrainy. W ubiegłą sobotę, 29 października, Władimir Putin poinformował, że Rosja nie będzie dłużej gwarantowała bezpiecznego kursowania statków przez korytarz humanitarny na Morzu Czarnym, ponieważ to Ukraina – zdaniem Rosjan – zaatakowała rosyjski statek wojskowy na Krymie.

Putin odgrażał się zresztą zerwaniem tego porozumienia już od dłuższego czasu. Podolak nazwał to na Twitterze „rosyjską klasyką”. – Gdy nikt nie padnie na kolana po oświadczeniu o brudnych bombach, zwalczaniu komarów i kopaniu tam – wrócimy do biednych krajów, groźby głodu i zerwiemy „porozumienie zbożowe” – ironizował doradca Zełenskiego.

Nowy układ sił

Rosja stale podważa znaczenie Ukrainy dla rynku zboża, a jednak to właśnie zawieszenie umowy udowodniło, że Ukraina liczy się na tyle, by groźba ponownego wstrzymania handlu ruszyła w górę ceny kontraktów terminowych na głównych giełdach surowcowych – o ok. 6–8 proc. w górę.

– Trwałość tych zwyżek zależy od dalszych losów porozumienia. W czwartek rano pojawiły się informacje o przywróceniu umowy zbożowej, co powinno stabilizować sytuację na rynku. Niestety, dynamika ostatnich wydarzeń wskazuje, że Rosja może w kolejnych miesiącach po raz kolejny próbować „grać” kwestią „korytarza zbożowego” – mówi Grzegorz Rykaczewski, ekspert rynków rolnych w Peako SA.

Czytaj więcej

Dotkliwe skutki susz na polskich polach

Rynki śledzą losy tego porozumienia, ponieważ zmieniło ono układ sił, i przywróciło ważnego gracza do dostaw na globalny rynek pszenicy. To właśnie porty morskie (i transport Morzem Czarnym) były głównym kanałem eksportu produktów rolnych z Ukrainy. Blokada portów czarnomorskich zaburzyła dostawy surowców rolnych na rynek światowy. A trzeba pamiętać, że udział Ukrainy w dostawach ziarna słonecznika, ale też śruty i olejów słonecznikowych przekraczał 40 proc., pszenicy i kukurydzy odpowiednio 9 proc. i 13 proc.

Sytuacja poprawiła się w sierpniu, po podpisaniu porozumienia z Rosją. – Porozumienie pozwoliło istotnie zwiększyć ukraiński eksport, stabilizując sytuację rynkową w naszym regionie globu. We wrześniu łączny wolumen wywozu zbóż, nasion roślin oleistych i olejów roślinnych wyniósł ok. 6,5 mln t, gdy jeszcze w okresie czerwiec–lipiec było to średnio nieco powyżej 2 mln ton miesięcznie – mówi Grzegorz Rykaczewski.

Ważne kierunki dostaw

Mimo zawieszenia porozumienia przez Rosję Ukraina i Turcja sygnalizowały, że będą kontynuowały wysyłki zboża. Decyzja Kremla obniżyła jednak stabilność tego kanału i mogła utrudnić decyzje armatorów, by wysyłać swoje statki w region objęty działaniami wojennymi. – Turcja dość szybko zweryfikowała blef Rosji i ostatecznie się okazało, że eksport przy gwarancjach Turcji może być kontynuowany, mimo braku udziału Rosji w porozumieniu – podkreśla Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole. Ceny szybko powróciły do poziomów sprzed soboty.

Czytaj więcej

Nikt się nie przestraszył zbożowych gróźb Putina

– Inwestorzy nie wierzą w scenariusz, w którym Rosja zdecyduje się zaatakować konwoje ze zbożem eskortowane przez tureckie statki. Rosja próbuje obecnie w umiejętny sposób wycofać się z szantażu – dodaje Olipra. I wyjaśnia, że napływają sygnały o gwarancjach dla Rosji, że Ukraina nie będzie wykorzystywać korytarza morskiego do prowadzenia operacji wojskowych przeciwko Rosji, dlatego Moskwa zdecydowała się wrócić do udziału w porozumieniu, jak informował Szojgu. Równocześnie Reuters przekazał w czwartek słowa Pieskowa, rzecznika Putina, że Rosja analizuje skuteczność porozumienia i na tej podstawie zdecyduje o ewentualnym przedłużeniu porozumienia po 19 listopada, gdy ono wygasa. Na tę depeszę – rynki ani drgnęły.

Rykaczewski zwraca też uwagę na kierunki dostaw. Porozumienie miało pomóc państwom afrykańskim, których bezpieczeństwo żywnościowe zostało przez wojnę zagrożone, a sama trasa przez Morze Czarne została nazwana „korytarzem humanitarnym”. – W pierwszej piątce największych odbiorców są trzy państwa unijne: Hiszpania, Włochy, Holandia oraz Turcja i Chiny. Dopiero w kolejnej piątce pojawia się Egipt i Bangladesz, a dopiero poza pierwszą dziesiątką takie kraje, jak Algieria, Libia czy Etiopia – zauważa ekspert Pekao SA.

Przemysł spożywczy
Starbucks radykalnie zmienia zasady. Będzie nowy kodeks postępowania dla gości
Przemysł spożywczy
Do syndyka zgłosiło się już 400 wierzycieli Manufaktury. Będzie więcej
Przemysł spożywczy
Producenci mięsa pod presją kosztów. Szansą rynki zagraniczne
Przemysł spożywczy
Foie gras i łosoś zdominowały francuskie święta
Przemysł spożywczy
Piwo z Polski i innych krajów Unii Europejskiej wlewa się do Rosji
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego