Polska podejmowała kilkakrotnie próby ustalenia tego, co z polskich artefaktów znajduje się jeszcze w Szwecji. Podejmowano też rozmowy na temat dziedzictwa kulturowego Polski, ale bezskutecznie. Po dziś dzień oba kraje będąc w dobrych relacjach, udostępniają sobie wzajemnie dobra kultury, ale nie przekazują.
Całe zamieszanie wokół pierwszego wydanego drukiem Zbioru Praw Królestwa Polskiego, powstało, gdy w ostatnich dniach, oświadczenie w tej sprawie złożył szefowa MSZ Szwecji Ann Linde. Tym samym odpowiedziała na interpelację szwedzkiego parlamentarzysty o możliwość zwrócenia Polsce zabytku sprzed ponad 500 lat, zrabowanego w czasie potopu szwedzkiego. W Szwecji był to akt polityczny, a pytającym był opozycyjny poseł ze Szwedzkich Demokratów.