W tym kontekście Rosja ma na arenie międzynarodowej opinię kraju, od którego nie sposób wyegzekwować dotrzymania międzynarodowych zobowiązań, o czym boleśnie przekonała się Ukraina przy okazji aneksji Krymu, jak również Polska w toku swych wieloletnich starań o zwrot wraku Tupolewa po katastrofie smoleńskiej.
Uwagi te niestety mają związek z niedawnym wyrokiem polskiego Trybunału Konstytucyjnego (TK) z 7 października br. dotyczącym oceny zgodności z Konstytucją RP wybranych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Treść tego wyroku, a ściślej jego przewidywane skutki są takie, że Polska ma prawo nie wykonywać wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i decyzji organów Unii Europejskiej (UE) we wskazanych przez TK obszarach uznanych za niezgodne z Konstytucją, bo wykraczających rzekomo poza kompetencje UE. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca zapowiedział przy tym, że jeśli TSUE nie przestanie kwestionować wyroków TK i podawać w wątpliwość statusu jego sędziów, Trybunał nie wyklucza, że zbada zgodność z konstytucją orzeczeń TSUE, włącznie z usunięciem ich z polskiego porządku prawnego.