A czy brakuje kadr?
Ewidentnie. Brakuje kadr i pieniędzy. To jest jednak już sprawa z zakresu prowadzenia polityki państwa. Zastanówmy się, co zrobić, by władza publiczna miała pełny obraz tego, czy należy pozostawić dziecko w danej rodzinie, czy nie będzie to zagrażało bezpieczeństwu dziecka.
Jak powinno reagować otoczenie?
Każdy ma zarówno moralny, jak i prawny obowiązek udzielenia pomocy i poinformowania organów ścigania o tym, że dochodzi do przestępstwa. Każdy człowiek, który w swoim otoczeniu ma krzywdzone dziecko, powinien sprawę zgłaszać policji. W Częstochowie był dzielnicowy, który obserwował rodzinę. Była więc osoba, do której łatwo było dotrzeć. Jeżeli mamy podejrzenie, że doszło do pobicia dziecka, należy o tym zawiadomić policję. To przecież przestępstwo.
Czy trzeba surowiej karać sprawców przemocy?
Myślę, że to nie jest w tej chwili najpilniejsza sprawa. Nie sądzę, że człowiek, który dokonał zabójstwa w Częstochowie, zastanawiał się, jaka kara mu grozi.
Jeśli chodzi o walkę z przemocą, jest kilka innych bardzo ważnych kwestii. Obowiązują obecnie przepisy, które pozwalają nakazać sprawcy przemocy domowej natychmiastowe opuszczenie mieszkania. Problem jest taki, że sąd to robi w ciągu miesiąca od dnia wpłynięcia wniosku lub później. Jeśli więc matka będąca ofiarą przemocy złoży wniosek do sądu, będzie musiała wraz z dziećmi czekać tygodnie pod jednym dachem ze sprawcą przemocy na takie orzeczenie.
Podlewska: Uchwalmy „Ustawę Kamila”, w ten sposób oddamy mu hołd
Wszyscy chcemy coś zrobić, lecz nie bardzo wiemy co. To może wszyscy naciskajmy na polityków i doprowadźmy wreszcie do uchwalenia ustawy o systemowej analizie przypadków śmiertelnego krzywdzenia dzieci. Tak upamiętnimy Kamila – apeluje Justyna Podlewska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Sprawca zapewne w międzyczasie otrzymuje zawiadomienie.
Tak. Proszę więc sobie wyobrazić, jak wygląda życie takiej rodziny.
Czyli o natychmiastowym opuszczeniu mieszkania przez sprawcę powinny orzekać sądy rodzinne w krótkim terminie?
Obecnie orzekają o tym wydziały cywilne, które są bardzo przeciążone. Twórcy tego przepisu doszli bowiem do wniosku, że to sprawa eksmisyjna. Ale tu przecież nie rozstrzyga się o własności lokalu. To sprawa czysto interwencyjna, dotycząca przemocy w rodzinie. Z pewnością powinny zająć się tym sądy rodzinne.
Kolejna sprawa – ofiary przemocy domowej nie mają pierwszeństwa w kolejce do zasobu mieszkaniowego w gminach. Czekają w długich kolejkach. Wiemy, że lokali socjalnych brakuje. Mamy więc kaskadę problemów, których doświadczają ofiary. Trzeba spojrzeć na sytuację takich rodzin z góry. I na podstawie dyskusji z przedstawicielami policji, MOPS, sędziami, kuratorami wyciągnąć wnioski. Ważne jest, by te dyskusje nie trwały latami.
Broni pan również praw osadzonych. Czy będzie pan w jakiś sposób szczególny nadzorował, co dzieje się z ojczymem i matką Kamila? Bo za więziennymi murami z pewnością nic dobrego ich nie spotka…
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur monitoruje sytuację we wszystkich miejscach pozbawienia wolności. Jeśli otrzymujemy informację o niewłaściwym traktowaniu osadzonych, podejmujemy działania. To codzienność naszej pracy. Jeśli więc wpłyną sygnały od samego więźnia albo od jego rodziny, wówczas podejmiemy kroki zgodnie z obowiązującymi procedurami.