Ważny wyrok ws. mandatów dla kierowców. Emil "Łowca Fotoradarów" uniknął kary

Właściciel pojazdu nie ma obowiązku podawania żadnych innych danych osoby, której powierzył pojazd, niż tylko jej imię i nazwisko.

Publikacja: 17.05.2023 10:52

Ważny wyrok ws. mandatów dla kierowców. Emil "Łowca Fotoradarów" uniknął kary

Foto: wb77 - stock.adobe.com

mat

Takie wnioski płyną z wyroku i postanowienia sądu w Zielonej Górze, które opisuje dziennikarz portalu Interia.pl, Paweł Rygas.

Dotyczyły one Emila Rau - znanego szerzej jako "Łowca Fotoradardów", który jest właścicielem firmy transportowej. Jego flota liczy kilkadziesiąt pojazdów. Główny Inspektor Transportu Drogowego oraz policja domagały się ukarania przedsiębiorcy za odmowę przekazania danych kierowcy, który miał popełnić wykroczenie drogowe.

Jak pisze portal Interia.pl, pierwsza ze spraw, w której zarzucano mężczyźnie, że "wbrew obowiązkowi nie wskazał na żądanie uprawnionego organu (Głównego Inspektora Transportu Drogowego) komu powierzył pojazd" zakończyła się wyrokiem uniewinniającym. Druga, dotycząca podobnego zarzutu ze strony Policji - 26 kwietnia bieżącego roku zakończyła się na etapie postanowienia sądu, który w zachowaniu obwinionego "nie dopatrzył się znamion wykroczenia".

Emil Rau w każdym z omawianych przypadków - na wezwanie policji czy GITD - podawał imię i nazwisko osoby, której powierzył pojazd, systematycznie odmawiał jednak wskazania takich danych, jak np. adres zamieszkania czy chociażby pesel kierowcy. Argumentował swoje zachowanie brakiem podstawy prawnej do takiego działania. W obu przypadkach sąd przychylił się do jego stanowiska.

Jak wyjaśniono w uzasadnieniu, zgodnie z art. 96 par 3 kodeksu wykroczeń karze grzywny podlega ten, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w określonym czasie. Sąd wskazał, że wykroczenie popełnić można na dwa sposoby: poprzez działanie (odmowa udzielenia wskazania) lub poprzez zaniechanie działania (np. brak odpowiedzi na pismo).

- Zachowanie Emila nie może być jednak rozpatrywane na żaden z tych sposobów, bowiem - wbrew opinii GITD czy Policji - za każdym razem wskazywał, komu udostępnił samochodów podając imię i nazwisko kierującego. "Obwiniony" wzbraniał się jedynie przed podaniem innych danych kierowcy, jak chociażby pesel czy miejsce zamieszkania - z powodu braku podstawy prawnej do udzielenia takich informacji. Argumentował przy tym, że nie ma obowiązku prowadzenia ewidencji osób, którym powierza pojazd do prowadzenia, a gromadzenie takich danych byłoby sprzeczne z RODO. W obu sprawach sąd przychylił się do takiej argumentacji stwierdzając, że brakuje podstawy prawnej do żądania od właściciela pojazdu podawania jakichkolwiek innych danych niż imię i nazwisko kierowcy - czytamy w Interii. 

Sąd powołując się na wykładnię językową wyjaśnił, że pod słowami "komu" i "osoba" kryje się co najwyżej wskazanie imienia i nazwiska danego człowieka. Brak jest natomiast podstawy prawnej dla stanowiska GITD, jakoby poprzez znamię ustawowe "komu" można by rozumieć także inne dane osoby takie jak jej adres, data i miejsce urodzenia itp.

Czytaj więcej

Mandat z fotoradaru: prawo nie może zmuszać do samodenuncjacji
Podatki
Jak ojciec pójdzie do banku, to darowizna będzie zwolniona z podatku
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Podatki
Podatkowa ulga dla frankowiczów jeszcze przez dwa lata
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Prawo karne
Koniec „sprawy Skóry”. Zapadł prawomocny wyrok ws. zabójstwa studentki z Krakowa
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Prawo drogowe
Jak używać kierunkowskazu na rondzie? Jest nowy wyrok sądu