Imigranci zza morza. Problem, który przerósł Włochów

Premier Renzi grozi, że zaleje Europę imigrantami, jeśli unijni partnerzy nie pomogą Italii w rozwiązaniu palącego problemu uchodźców przybywających masowo do Włoch przez Morze Śródziemne.

Aktualizacja: 16.06.2015 16:16 Publikacja: 16.06.2015 13:47

Imigranci zza morza. Problem, który przerósł Włochów

Foto: AFP

Od zeszłego roku przez Morze Śródziemne głównie z Libii przybyło tu 230 tys. imigrantów. Teraz przypływa ich nawet kilka tysięcy dziennie. Ponad pół miliona dalszych czeka na przerzut z Libii, a drugiej tyle, przede wszystkim Syryjczycy, chce się przedostać do Włoch z obozów w Turcji.

Włochów problem przerósł już dawno. Nie mają gdzie gościć tylu przybyszy, choć powinni, bo zgodnie z Konwencją Dublin II, imigranci przybywający na teren Unii są problemem tego kraju, którego granice przekroczą najpierw. Pod wpływem włoskich nacisków Komisja Europejska opracowała plan, zgodnie z którym 24 tys. uchodźców z Włoch ma być rozparcelowanych po krajach członkowskich. Ale te nie chcą ich przyjąć.

O problemie uchodźców jest teraz we Włoszech szczególnie głośno, bo od blisko dwóch tygodni zalegają na i przy dworcach kolejowych w Rzymie, Mediolanie, w Ventimiglia przy granicy z Francją i Bolzano przy granicy z Austrią. Poza tym wiele regionów ogłosiło, że nie mają już miejsca na dodatkowych przybyszy.

Nie pomaga napiętej sytuacji doniesienie z Turynu o tym, że w ubiegły czwartek trzech uchodźców z Afryki zgwałciło Włoszkę. W związku z tym na tle uchodźców wybuchł w Italii ostry konflikt polityczno-etyczny, na którym rząd traci, bo większość Włochów sądzi, że pomoc należy się najpierw im, a uchodźcom dopiero potem.

Ostre dyskusje ciągną się stronami włoskiej prasy. Padają oskarżenia, że rząd nie umiał się postawić obłudnej Unii, która wymaga najwyższych standardów humanitarnych wobec uchodźców od Italii (obowiązek opieki nad każdym, który złożył podanie o azyl), ale sama ich przyjąć nie chce.

Cytowane są statystyki, z których wynika, że zaledwie co trzeci przybysz zasługuje na azyl, a reszta to tzw. uchodźcy ekonomiczni.

W końcu w niedzielę premier Matteo Renzi udzielił wywiadu „Corriere della Sera", w którym ostro skrytykował Unię, a plan KE przejęcia 24 tys. uchodźców wobec skali problemu nazwał prowokacją.

Przypomniał, że gros uchodźców przybywa do Italii z Libii, gdzie panuje wojna domowa i chaos wywołane obaleniem reżimu Kaddafiego głównie za sprawą Francji i Wielkiej Brytanii, które teraz uchylają się od odpowiedzialności za swoje nierozważne działania.

Dodał, że uchodźcy traktują Italię jako kraj tranzytowy, bo wszyscy chcą dotrzeć na północ Europy, a trudno trzymać setki tysięcy uchodźców we Włoszech wbrew ich woli. Renzi zapowiedział, że o rychłych zmianach w konwencji dublińskiej będzie rozmawiał z premierem Cameronem (w środę) i prezydentem Hollandem (w niedzielę), a w przyszłym tygodniu z kanclerz Merkel i szefem KE Junckerem.

I zagroził: „Jeśli Rada Europejska wybierze solidarność z nami, to dobrze. Jeśli nie, mamy gotowy plan B. Ale byłby to bolesny cios dla Unii".

Plan B, jak doprecyzował nazajutrz „Corriere della Sera", ma polegać m.in. na wydawaniu przybyszom tymczasowych dokumentów, na podstawie których będą mogli przedostać się na północ Europy.

Poza tym niewłoskie statki, które teraz ratują uchodźców u wybrzeży Libii i przewożą do Włoch, mają być niewpuszczane do włoskich portów. W planach jest też stworzenie za unijne pieniądze obozów dla uchodźców w krajach, z których przybywają. Rząd zaprzeczył domysłom, że jeśli Unia znów okaże się głucha na włoskie dezyderaty, Włochy wyłamią się z sankcji nałożonych przez Brukselę na Rosję.

Ale Włosi też nie mają do końca czystego sumienia. Aż trzech czwartych z 230 tys. przybyszy nie zajerestrowali. Chodziło o to, by jeśli wydostaną się z Włoch, unijni partnerzy nie mogli ich do Italii zgodnie konwencją berlińską łatwo zawrócić. W ten sposób rozpłynęło się w powietrzu 170 tys. imigrantów. A kryzys na włoskich dworcach wynikł stąd, że Francja, Niemcy i Austria zawiesiły układ z Schengen i zamknęły granice na dwa tygodnie z powodu szczytu G7 w Bawarii (6-7 czerwca). Uchodźcy utknęli po drodze do północnej Europy.

— Piotr Kowalczuk z Rzymu

Sądy i trybunały
Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę
Podatki
Pomysł z zespołu Brzoski: e-faktury mogłyby wyręczyć sądy w ściganiu dłużników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Rozpoczęło się maturalne odliczanie. Absolwenci już otrzymali świadectwa
Sądy i trybunały
Piotr Schab: Nikt nie ma prawa łamać mojej kadencji
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Prawo drogowe
Za jazdę na takim „rowerze" można zapłacić mandat i stracić prawo jazdy