Nie tylko rektor może zarządzać majątkiem uczelni

Jeśli statut uczelni niepublicznej przewiduje dodatkowy oprócz rektora organ, to może on zaciągać zobowiązania w imieniu uczelni

Publikacja: 09.10.2012 03:00

To sedno wyroku Sądu Najwyższego, precedensowego dla tej sfery działalności, gdyż kwestia ta nie była do tej pory przez SN rozstrzygana.

Ustawa o szkolnictwie

wyższym przewiduje w art. 60, że uczelnie mają organy kolegialne (senat, rady wydziałów) oraz jednoosobowe: rektora (dziekanów). Statut uczelni niepublicznej może jednak dopuszczać istnienie innego oprócz rektora organu jednoosobowego (art. 60 ust. 7), np. prezydenta. I chociaż art. 66 stanowi z kolei, że to rektor „kieruje działalnością uczelni i reprezentuje ją na zewnątrz", podejmuje decyzje dotyczące mienia i gospodarki uczelni, w tym w zakresie zbycia lub obciążenia mienia (do określonej w ustawie wysokości), to statut uczelni niepublicznej może przekazać kompetencje dotyczące mienia do kompetencji wspomnianego dodatkowego organu.

I tak zrobiono w Wyższej Szkole Komunikacji i Mediów Społecznych im. Jerzego Giedroycia w Warszawie, gdzie powołano prezydenta, powierzając mu zajmowanie się sprawami gospodarczymi szkoły. On też złożył oświadczenia o ustanowieniu na nieruchomości uczelni hipotek na zabezpieczenie kredytów, jakie zaciągnęła w banku. Gdy jednak doszło do sporu na tle spłaty kredytu, nowe władze uczelni podniosły zarzut, że oświadczenia dotyczące hipotek złożył organ nieuprawniony, zatem są nieważnie, i zażądał ich wykreślenia.

Sąd Rejonowy uwzględnił wniosek uczelni (formalnie był to proces o uzgodnienie treści księgi wieczystej), uznając, że powierzenie prezydentowi zarządu sprawami majątkowymi nie umniejsza praw rektora do reprezentowania uczelni, występowania na zewnątrz z oświadczeniami w rodzaju ustanowienie hipoteki. Zatem skutecznie mógł je złożyć tylko rektor. Innego zdania był Sąd Okręgowy, który stwierdził, że nie może być tak, że inny organ zarządza majątkiem, a do innego należałaby formalna decyzja, i pozew szkoły oddalił.

– Taka zasada obowiązuje w spółkach, ale tam jest ona jednoznacznie przesądzona: np. odnośnie do spółki z o.o. art. 201 kodeksu spółek handlowych stanowi, że zarząd prowadzi sprawy spółki i ją reprezentuje – argumentował przed SN pełnomocnik szkoły mec. Jacek Hochman. – Nie zmienia to faktu, że są to różne kompetencje, a prawo o szkolnictwie wyższym reprezentację uczelni zostawia rektorowi.

Sąd Najwyższy nie podzielił tej argumentacji i oddalił skargę kasacyjną szkoły. Uznał, że rektor nie ma wyłączności na reprezentację uczelni niepublicznej, jeśli zgodnie ze statutem powołano dodatkowy organ i powierzono mu zarządzanie majątkiem. W tej sprawie dodatkowym argumentem było to – powiedział w uzasadnieniu sędzia SN Krzysztof Strzelczyk – że powierzone prezydentowi uczelni kompetencje były szerokie, korzystał z nich przez dłuższy czas, a zostały one zakwestionowane, i to przez uczelnię, a więc stronę, która je ustanowiła, dopiero gdy wynikł spór na tle wywiązania się przez nią z zobowiązań.

Wyrok SN jest ostateczny.

sygnatura akt II CSK 52/12

To sedno wyroku Sądu Najwyższego, precedensowego dla tej sfery działalności, gdyż kwestia ta nie była do tej pory przez SN rozstrzygana.

Ustawa o szkolnictwie

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Sądy i trybunały
Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę
Podatki
Pomysł z zespołu Brzoski: e-faktury mogłyby wyręczyć sądy w ściganiu dłużników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Rozpoczęło się maturalne odliczanie. Absolwenci już otrzymali świadectwa
Sądy i trybunały
Piotr Schab: Nikt nie ma prawa łamać mojej kadencji
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Prawo drogowe
Za jazdę na takim „rowerze" można zapłacić mandat i stracić prawo jazdy