Trwają konsultacje społeczne projektu zmieniającego ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej oraz ustawę o działalności leczniczej. Nowela ma wdrożyć do polskich regulacji dyrektywę transgraniczną. Otwiera ona granice dla chorych i ma pozwolić im bez zgody narodowego płatnika – u nas NFZ – wyjeżdżać na refundowane leczenie do innego kraju. Krajowy płatnik ma zapłacić za leczenie chorego za granicą.
Projekt przepisów wdrażających dyrektywę budzi jednak wiele kontrowersji, zwłaszcza w środowiskach pacjenckich. Wszystko przez to, że resort zdrowia chce ograniczyć chorym dostęp do leczenia w innych krajach UE. Z projektu wynika, że pacjent będzie musiał występować do Funduszu o zgodę, gdy zechce wyjechać na zagraniczne leczenie.
„Rząd ogranicza koszyk świadczeń dostępnych dla polskich pacjentów za granicą. Jednocześnie w Polsce będzie w dalszym ciągu obowiązywał obfity koszyk świadczeń niedostępnych", piszą w analizie projektu radca prawny Katarzyna Fortak-Karasińska, przedstawiciele fundacji MY pacjenci oraz Porozumienia 1 czerwca.
Pacjentów oburza zwłaszcza propozycja resortu, by utworzyć listę ograniczeń. Mają być na nią wpisane zabiegi, na których wykonanie za granicą pacjent będzie potrzebował zgody NFZ. Będzie musiał o nią wystąpić, gdy np. operację będzie miał zaplanowaną wcześniej w Polsce, a zechce poddać się jej za granicą i musiałby się położyć na oddział zagranicznego szpitala na co najmniej jeden dzień i korzystać tam ze specjalistycznej infrastruktury medycznej.
Autorzy analizy projektu podkreślają, że jeśli rząd wdroży do polskiego prawa tylko minimum dyrektywy, będzie to oznaczało czarny scenariusz dla pacjentów.