Odpisują na służbowe maile, odbierają służbowe telefony, a połowa poświęca też swój prywatny czas na związane z pracą spotkania, konferencje czy eventy – tak najczęściej wyglądają w Polsce nadgodziny, które w ostatnich latach stały się częścią życia większości pracowników, w tym niemal każdej osoby na stanowisku kierowniczym. Wykazał to najnowszy raport firmy rekrutacyjnej Hays Polska przygotowany wraz z kancelarią Baker McKenzie, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.
Według niego aż 85 proc. specjalistów i specjalistek pracuje po godzinach. Jeszcze większa skala tego zjawiska dotyczy menedżerów i menedżerek. 92 proc. z nich poświęca swój prywatny czas na obowiązki służbowe.
Zmiana na gorsze
Alex Shteingardt, dyrektor zarządzający Hays w Polsce, który kieruje też biznesem w naszym regionie, zwraca uwagę na niepokojącą zmianę; od ostatniej edycji badania, w 2018 roku, odsetek osób pracujących w godzinach nadliczbowych wzrósł aż o 30 pkt proc. Wtedy (dwa lata przed wybuchem pandemii Covid-19, która w wielu firmach zwiększyła obciążenie pracą) do nadgodzin przyznawało się 55 proc. ankietowanych.
Teraz Polacy nie tylko częściej pracują po godzinach, ale też prawie siedmiu na dziesięciu poświęca na służbowe obowiązki wolne weekendy, święta czy urlop – dowodzi wrześniowe badanie Hays Poland, które objęło prawie 1500 pracowników (głównie specjalistów) i 750 osób zarządzających zespołami. Okazało się też, że ponad połowa profesjonalistek i profesjonalistów pracuje po godzinach zupełnie za darmo, nie dostając za dodatkowy czas pracy żadnej rekompensaty.