Choć aż 42 proc. respondentów sondy portalu Ekonomia24.pl deklaruje, iż istotne dla nich są jedynie kwalifikacje, większość ankietowanych nie kryje niechęci do pewnych grup kandydatów.
Okazało się, iż najbardziej dyskryminowane są osoby... źle wyglądające. Aż 25 proc. pracodawców na wstępie odrzuciłoby takiego kandydata. Mniej urodziwi mogą być jednak odrzucani w przedbiegach znacznie częściej z uwagi na podświadomą niechęć rekrutującego i racjonalizowanie sobie tej niechęci (na przykład sugerowanie braku umiejętności miękkich).
Na rozmowie rekrutacyjnej nie mają też dużych szans kobiety w ciąży – to wg. 15 proc. pracodawców grupa osób, którą w pierwszej kolejności odrzuciliby. Mało który pracodawca ocenia kompetencje takiego pracownika w dłuższej perspektywie. Większość z nich ma po prostu świadomość, że ciężarna pracownica za chwilę zniknie na dobrych kilka miesięcy.
Po mało urodziwych i ciężarnych najbardziej dyskryminowane na rynku pracy grupy ludzi to w kolejności: obcokrajowcy (7 proc.), osoby starsze (5 proc.) i kobiety z małymi dziećmi (4 proc.). Co ciekawe, niechęć do zatrudniania niepełnosprawnych – grupy powszechnie uważanej za jedną z najbardziej dyskryminowanych – zadeklarowało jedynie 2 proc. pracodawców.