Pracownik przedstawicielstwa Polski przy ONZ nie tylko nie sprawdził telefonu rzekomego asystenta António Guterresa, o co prosiła Kancelaria Prezydenta. Nie ustalił nawet, że taki asystent nie istnieje – wynika ze wstępnych ustaleń służb i MSZ. Dlaczego wieloletni urzędnik korpusu dyplomatycznego pracujący w Nowym Jorku wprowadził w błąd Kancelarię, która pozwoliła rosyjskim pranksterom ośmieszyć Andrzeja Dudę? Wciąż jest to ustalane.
– Rzeczywiście ktoś zawiódł. Wiemy kto, to osoba w przedstawicielstwie Polski w ONZ. To ona potwierdziła, że to wiarygodny telefon. Będą wyciągnięte konsekwencje – zapewnił w środę w Sejmie koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, wskazując, że jedynym winnym wkręcenia prezydenta Andrzeja Dudy przez rosyjskich youtuberów są służby dyplomatyczne, a nie pracownicy Kancelarii Prezydenta.