Z funkcji szefa Kancelarii Premiera odwołany zostanie Tomasz Arabski, a z funkcji ministra spraw wewnętrznych Jacek Cichocki. Ten ostatni ma objąć funkcję Arabskiego. Na nowego szefa MSW prezydent zgodnie z wolą premiera powoła Bartłomieja Sienkiewicza. Minister finansów Jacek Rostowski otrzyma zaś tekę wicepremiera.
– Najbardziej przegranym politykiem będzie Arabski – śmieją się posłowie PO. A to dlatego, że Arabski dopiero stara się o nominację na ambasadora w Hiszpanii. Mało prawdopodobne jest jednak, by jej nie otrzymał.
– Pozycja Rostowskiego i tak była mocniejsza niż normalnego ministra finansów, więc jego awans był formalnością. Stał się oficjalnie numerem dwa w rządzie. Reszta to zmiany kosmetyczne, które utrwalają obecny stan rzeczy – komentuje dr Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jednak to właśnie awans Rostowskiego wzbudził najwięcej emocji. Zwłaszcza u koalicyjnego PSL. Część ludowców odebrała to jako policzek. Wszyscy doskonale pamiętają bowiem wyjątkowo szorstkie relacje Rostowskiego z byłym liderem PSL Waldemarem Pawlakiem. Dlatego w klubie PSL słychać głosy, że za poprzedniego prezesa takie wzmocnienie Rostowskiego nie byłoby możliwe. Na relacjach nowego wicepremiera z ludowcami od zawsze cieniem kładł się także dług PSL (wraz z odsetkami wynosi ponad 20 mln zł). Ludowcy wystąpili do resortu o umorzenie odsetek i rozłożenie długu na raty na 10 lat.
Rok temu resort odmówił umorzenia odsetek, rozłożył spłatę długu tylko na 5 lat. Partia wystąpiła do ministerstwa o ponowne rozpatrzenie sprawy. Dwa dni po informacji o awansie Rostowskiego Ministerstwo Finansów poinformowało, że rozłoży dług PSL na sześć lat.