Premier Ukrainy: UE może bez nas nie przetrwać. Dokonaliśmy niemożliwego

W obliczu rosnących zagrożeń dla bezpieczeństwa Europy, Ukraina staje się nie tylko obiektem wsparcia międzynarodowego, ale także strategicznym partnerem, który może odegrać kluczową rolę dla przyszłości Unii Europejskiej - ocenił w rozmowie z „Politico” premier Ukrainy Denys Szmyhal.

Publikacja: 14.02.2025 09:38

Premier Ukrainy Denys Szmyhal

Premier Ukrainy Denys Szmyhal

Foto: PAP/Vladyslav Musiienko

adm

W rozmowie z „Politico” premier Ukrainy Denys Szmyhal stwierdził, że „Unia Europejska nie stoi już jedynie u progu nowych wyzwań związanych z bezpieczeństwem”. - Ona już ich doświadcza. I potrzebuje Ukrainy, aby się chronić - ocenił. 

Denys Szmyhal: UE jest celem agresji ze strony Rosji

- Te słowa mogą być zaskoczeniem – zwłaszcza dla samej Unii Europejskiej. W końcu na ulicach europejskich miast nie widać czołgów, nie otaczają ich okopy, a syreny alarmowe nie ostrzegają przed nadlatującymi rakietami balistycznymi czy dronami. Taka jest jednak rzeczywistość tutaj, na Ukrainie - powiedział polityk. - Jestem jednak przekonany, że Rosja już rozpoczęła wojnę przeciwko Unii Europejskiej - dodał. Jak zaznaczył, „jest to wojna wielowymiarowa, której etapy i metody Kreml doskonalił przez dziesięciolecia”. - Reżim prezydenta Rosji Władimira Putina nieustannie szuka słabych punktów w europejskim „domu”, a gdy je znajduje, wykorzystuje je, próbując zasiać chaos i destabilizację - podkreślił. 

Czytaj więcej

„Zdrada!”. Gen. Roman Polko komentuje działania Donalda Trumpa ws. Ukrainy

Szmyhal odniósł się także między innymi do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził, że „Rosja rozpoczęła nowy rodzaj światowej wojny hybrydowej” poprzez swoje działania na Ukrainie, wykorzystując informacje, energię i żywność jako narzędzia militarne. - Ale to nie wszystko. Gdy rosyjskie okręty niszczą kable internetowe na dnie Morza Bałtyckiego w pobliżu Finlandii, jest to akt rosyjskiej agresji. Gdy pociski manewrujące naruszają przestrzeń powietrzną Polski lub Rumunii, jest to akt rosyjskiej agresji. Gdy drony pojawiają się nad bazą lotniczą Ramstein w Niemczech, jest to akt rosyjskiej agresji. Presja migracyjna na granicach Litwy i Polski, zmiany graniczne z Estonią, bezpośrednie wsparcie dla separatyzmu i radykalnych ruchów politycznych, ataki cybernetyczne i informacyjne – to wszystko są przejawy wielowymiarowej rosyjskiej agresji wymierzonej w UE i jej państwa członkowskie - zauważył premier Ukrainy.

Premier Ukrainy: Nikt nie rozumie wojny lepiej niż Ukraińcy. UE nas potrzebuje

- Cel jest jasny: Rosja chce wywołać panikę, doprowadzić do chaosu i sprawić, by obywatele zaczęli wątpić w zdolność własnych rządów do zapewnienia im bezpieczeństwa. Celem Kremla jest dosłowne zburzenie istniejącego porządku – także poprzez wspieranie radykalnych sił politycznych wewnątrz Unii Europejskiej – podkreślił Denys Szmyhal. - UE nie stoi już tylko u progu nowych wyzwań w zakresie bezpieczeństwa. Ona już je przeżywa. Jednak istnieje kraj, który nie tylko doświadczył różnych form rosyjskiej agresji, ale przede wszystkim wie, jak im przeciwdziałać. Tym krajem jest Ukraina. Dlatego przystąpienie Ukrainy do UE nie jest jedynie kwestią moralną, lecz przede wszystkim strategiczną koniecznością dla samej Unii. To krok, który wzmocni jej wschodnią flankę militarnie i zwiększy jej globalne znaczenie geopolityczne – ocenił. 

Czytaj więcej

Tomasz Kubin: Ukraina w Unii Europejskiej? Jak przygotować na to Polskę i jak na tej akcesji zyskać

Zdaniem polityka UE potrzebuje Ukrainy, aby się chronić. - Powiem to otwarcie: nikt nie rozumie wojny lepiej niż Ukraińcy. Każdego dnia jej doświadczamy, giną nasi bliscy, ponosimy straty. Ale jednocześnie stajemy się silniejsi, bardziej zaradni i lepiej przystosowani do trudności wynikających z życia w warunkach wojny – powiedział Szmyhal. - Żaden inny kraj europejskiej wspólnoty nie posiada tak nowoczesnego doświadczenia wojskowego. To Ukraińcy dokonali niemożliwego, tworząc niemal od podstaw infrastrukturę do produkcji dronów – „nowej artylerii XXI wieku”. Podczas gdy w 2022 roku na Ukrainie wyprodukowano nie więcej niż pięć tysięcy dronów, pod koniec 2024 roku na linię frontu trafił już ponad milion dronów FPV – wyliczał premier Ukrainy, dodając, że „to również Ukraińcy udowodnili, jak w praktyce wdraża się standardy NATO”. - To osiągnięcie tym bardziej wyjątkowe, biorąc pod uwagę, że Ukraina wciąż nie jest jeszcze członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego – zauważył. 

Premier Ukrainy jednocześnie zaznaczył, że Ukraina „oczywiście docenia wkład swoich sojuszników”. - I – skoro obiecałem szczerość – muszę przyznać, że Ukraina nie byłaby w stanie sama bronić się przed Rosją przez te trzy lata. Mamy więcej determinacji i woli obrony naszego kraju, niż środków do jej realizacji – stwierdził. - Właśnie połączenie finansowych możliwości UE z ukraińskim doświadczeniem wojskowym stanowi klucz do naszej dalszej współpracy – dodał. - Przystępując do UE, Ukraina i jej siły zbrojne mogłyby stać się fundamentem zjednoczonej europejskiej armii, o której mówi się na kontynencie od dziesięcioleci. Jak zauważyła premier Włoch Giorgia Meloni, zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy – zarówno ze strony Rosji, jak i innych czynników – nie zniknie wraz z zakończeniem wojny na Ukrainie. UE musi być na to przygotowana – podkreślił polityk. 

Ukraińska armia alternatywą dla obecności wojsk USA w Europie? Szmyhal: Możemy stać się fundamentem obrony

Zdaniem Szmyhala „ukraińska armia – zahartowana w boju – mogłaby stać się alternatywą dla obecności wojsk amerykańskich w Europie, które liczą obecnie ponad 65 tysięcy żołnierzy, stacjonujących głównie w Niemczech, Włoszech i Hiszpanii”. - Decyzja ta, oprócz praktycznego znaczenia, mogłaby również wzmocnić relacje z USA, które coraz częściej kwestionują konieczność utrzymywania swoich wojsk za granicą - zauważył premier Ukrainy. - Przyjmując Ukrainę do Unii, kraje UE nie tylko rozszerzyłyby swoje granice. Zyskałyby także niezawodnych obrońców z ogromnym doświadczeniem wojskowym, gotowych przyjąć pierwszy cios – nie tylko ze strony Rosji, ale także innych potencjalnych zagrożeń militarnych i politycznych na wschodnich granicach Europy - stwierdził. 

Czytaj więcej

Dron uszkodził część elektrowni w Czarnobylu. „Zagrożenie terrorystyczne”

- Nie jesteśmy krajem, który prosi o przyjęcie do UE w poszukiwaniu funduszy, przywilejów czy korzyści. Jesteśmy krajem, który zna swoją wartość i jest uczciwy wobec swoich sojuszników. Jesteśmy krajem, który może stać się fundamentem obrony całej Europy – i już się nim staje - powiedział premier Ukrainy, zaznaczając, że „UE to świadomy wybór, a nie chwilowa potrzeba”. - Udowadniamy to, walcząc z bronią w ręku - podkreślił Denys Szmyhal.

W rozmowie z „Politico” premier Ukrainy Denys Szmyhal stwierdził, że „Unia Europejska nie stoi już jedynie u progu nowych wyzwań związanych z bezpieczeństwem”. - Ona już ich doświadcza. I potrzebuje Ukrainy, aby się chronić - ocenił. 

Denys Szmyhal: UE jest celem agresji ze strony Rosji

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jerzy Haszczyński: Gdyby Polska była Rumunią: Grzegorz Braun i Magdalena Biejat w drugiej turze
Polityka
Izrael zaczyna realizować plan Trumpa. Przygotowania do wysiedleń Palestyńczyków
Polityka
Francja przygotowuje kolejny szczyt w sprawie Ukrainy. Polska nie dostanie zaproszenia
Polityka
Czy Polska powinna dołączyć do misji rozjemczej na Ukrainie?
Polityka
Ratunek dla Ukrainy: plan B Europy