Zakład Karny w Barczewie w woj. warmińsko-mazurskim to jedno z najstarszych więzień w Polsce, o historii sięgającej 1812 roku. I właśnie w nim osadzony jest legalny polski prezydent. A raczej osoba, która za takiego się uważa.
Czytaj więcej
O urząd głowy państwa będzie ubiegał się Jan Zbigniew Potocki, który uważa się za legalnego prezydenta II RP.
Chodzi o Jana Zbigniewa Potockiego, który twierdzi, że jest głową państwa w myśl konstytucji z 1935 roku. Przewiduje ona, że w czasie wojny, z uwagi na brak możliwości przeprowadzenia wyborów, prezydent po prostu wskazuje swojego następcę. To na tej podstawie funkcjonowali kolejni polscy prezydenci na uchodźstwie, kończąc na Ryszardzie Kaczorowskim.
Jan Zbigniew Potocki jest następcą Juliusza Nowina-Sokolnickiego, prezydenta nieuznawanego przez większość środowiska emigracyjnego
W 1972 roku powstała równoległa linia głów państwa. Po śmierci prezydenta Augusta Zaleskiego dwie osoby stwierdziły, że zostały wyznaczone na jego następcę: Stanisław Ostrowski, uznany przez większość środowiska emigracyjnego, oraz Juliusz Nowina-Sokolnicki. Ten ostatni zaczął tytułować się Prezydentem Wolnej Polski na Wychodźstwie, a tuż przed śmiercią na następcę wyznaczył właśnie Potockiego.
Działalność tego ostatniego od lat budziła spore kontrowersje, m.in. z uwagi na fakt głoszenia przez niego fantasmagorycznych teorii, często z domieszką antysemityzmu. Potocki twierdzi np., że „pod Krakowem jest instytut, forteca nie do zdobycia, gdzie są dzieci, które urodziły się z głową kota”. Jednocześnie „rządził”, jak na prawdziwego prezydenta przystało, mianując urzędników i wydając dekrety. Swym sympatykom wystawiał dokumenty, w tym dowody suwerena, przypominające dowody osobiste, i akty urodzenia. Oczywiście za opłatą.