W październiku w klubie Lewicy i Partii Razem doszło do rozłamu - Razem opuściło Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy i założyło własne koło poselskie. Zanim kongres partii podjął taką decyzję, z ugrupowaniem pożegnało się grono parlamentarzystek, w tym wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat, która od końca 2022 r. była współprzewodniczącą Razem.
Wybory prezydenckie 2025. Co zrobi Partia Razem?
W sobotę Nowa Lewica ogłosiła, że Biejat będzie kandydatką Lewicy w wyborach prezydenckich w 2025 roku. W poniedziałek na antenie TOK FM posłanka Razem Paulina Matysiak została zapytana, czy poprze Biejat. - Myślę, że nie i myślę, że decyzja, czy w ogóle Partia Razem poprze jakiegoś innego kandydata, czy wystawi swojego, dopiero przed nami - odparła.
Czytaj więcej
Jarosław Kaczyński w sierpniowej wypowiedzi nakreślił sylwetkę idealnego kandydata na prezydenta, wskazując na młodość, wzrost, przystojność, znajomość języków obcych i obycie międzynarodowe. Jak wynika z sondażu, przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster, Polacy oczekują od prezydenta podobnych cech.
Matysiak zaznaczyła, że oglądała transmisję z konwencji Nowej Lewicy z „dosyć dużym zaciekawieniem”. - Wydaje mi się zastanawiające hasło, którym Magda jest teraz określana, czyli „dziewczyna z sąsiedztwa”, bo mnie się od razu nasuwa pytanie - z czyjego sąsiedztwa i czy faktycznie jest to hasło z którym Polacy będą się mogli utożsamić i będą uważali, że to jest taka kandydatka na wyciągnięcie ręki, która mieszka tuż obok i rozumie ich problemy - dodała. - Na konwencji w wystąpieniu senatorki Biejat miała miejsce duża wtopa, bo mówienie o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii mieszkalnictwa” i wykorzystywanie słów „ostateczne rozwiązanie”, które bardzo źle się kojarzą... no fatalne potknięcie, którego można było uniknąć i chyba zły początek - oceniła.
Wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat podczas konwencji Lewicy