Znany w Polsce jako dziennikarz Pablo Gonzalez, który okazał się rosyjskim szpiegiem Pawłem Rubcowem, działającym na rzecz GRU, w końcu lipca opuścił polski areszt w ramach wymiany więźniów między Rosją a Zachodem. Zanim jednak wrócił do Rosji, poznał wszystko, co zebrano na niego w polskim śledztwie. Taka jest procedura – twierdziła prokuratura, przekonując, że nie mogła odmówić mu dostępu do akt, nawet tajnych. Teraz pojawiły się nowe fakty w jego sprawie.
Czytaj więcej
Rosyjski szpieg Paweł Rubcow, zanim został wydany Rosji, otrzymał pełen dostęp do materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych, choć prokuratura mogła mu odmówić z powodu „ochrony interesów państwa” – ustaliła „Rzeczpospolita”.
Sprawa Pawła Rubcowa: Hiszpańska telewizja dotarła do dokumentów dotyczących rosyjskiego szpiega
Hiszpańska telewizja Antena 3 dotarła do dokumentów z 2017 roku, w których Paweł Rubcow prosił o podwyżkę. Wynika z niego, że mężczyzna od 2010 roku zarabiał 3,1 tys. euro miesięcznie, nie wliczając kosztów podróży. Chciał zaś otrzymywać 4,3 tys. euro i wnioskował o uznanie stażu pracy, mieszkanie w Moskwie i zapewnienie emerytury.
Czytaj więcej
Turecki wywiad przeprowadził największą w ostatnim czasie operację wymiany więźniów między krajami Zachodu a Rosją, w której wzięło udział 26 osób z więzień z siedmiu różnych krajów. Na liście jest jedno nazwisko z Polski - hiszpański dziennikarz rosyjskiego pochodzenia Pablo Gonzalez (Paweł Rubcow), który został zatrzymany w Polsce pod zarzutem szpiegostwa w lutym 2022 roku.
Paweł Rubcow podlega departamentowi GRU zajmującemu się szpiegami pod przykrywką
"Dziś wiemy, że Pablo Gonzalez jest zaangażowany w targetowanie: identyfikuje i wskazuje osoby i miejsca będące przedmiotem zainteresowania, które mogą później stać się celem Kremla” - podaje telewizja Antena 3. Jak dodano, Rubcow podlega departamentowi GRU zajmującemu się tzw. nielegałami – szpiegami działającymi pod przykrywką – w warunkach głębokiej konspiracji – bez legalnego wsparcia ambasady.