„Fortepian Paderewskiego” kupiony za 300 tysięcy złotych. Eksperci: to falsyfikat

„Fortepian Paderewskiego” miał być perłą w koronie Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Za 300 tysięcy złotych ze Szwajcarii sprowadził go Jan Żaryn, dyrektor placówki.

Publikacja: 23.09.2024 20:15

Jan Żaryn

Jan Żaryn

Foto: PAP/Andrzej Jackowski

rbi

Wirtualna Polska ustaliła, że urzędnicy nie sprawdzili, co kupują, a instrument jest wart najwyżej kilkanaście tysięcy. „Ignacy Jan Paderewski przy tym fortepianie nawet nie stał, o graniu nie wspominając” – komentuje portal.

Najcenniejszy miał być fortepian marki Bösendorfer, pochodzący rzekomo z okresu ok. 1850-1860, który znajdował się w szwajcarskiej posiadłości Paderewskiego

28 listopada 2023 roku w Sali Wielkiej Zamku Królewskiego Żaryn ogłosił, że pod koniec 2022 roku instytutowi udało się kupić w Szwajcarii kolekcję pamiątek po Ignacym Paderewskim. Za około sto przedmiotów szwajcarskiemu oferentowi zapłacono 60 tysięcy franków. Wśród pamiątek są m.in. fotografie, kartki pocztowe, hantle, garnki i rachunki z pralni.

Najcenniejszy miał być jednak fortepian marki Bösendorfer, pochodzący rzekomo z lat 1850-1860, który znajdował się w szwajcarskiej posiadłości Paderewskiego w Riond-Bosson. On sam został wyceniony na 55 tysięcy franków.

Urzędnicy nie sprawdzili, co kupują

Jak wynika z informacji WP, urzędnicy nie sprawdzili, co kupują, myląc się choćby co do roku, w którym powstał instrument. W raporcie, na który się powołują, pojawia się informacja, że Bösendorfer ma numer seryjny 4219. To by wskazywało na datę produkcji w latach 1850-1860. Problem w tym, że przed cyfrą "4" zgubiła się cyfra "2". A numer 24219 wskazuje już, że instrument powstał w roku 1926. Co ciekawe, sam sprzedający twierdził, że nie ma dowodu, że fortepian rzeczywiście należał do kompozytora.

Czytaj więcej

Instytut im. Narutowicza zastąpi Instytut im. Dmowskiego i Paderewskiego

Eksperci twierdzą też, że Paderewski raczej nie grał na fortepianach tej firmy. - W znanych mi listach Paderewskiego pojawiają się jedynie wzmianki na temat wypożyczonego fortepianu Bösendorfera, na którym Paderewski miał ćwiczyć podczas swoich pobytów w Wiedniu w 1884 i 1887 roku – mówi doktor Justyna Kica z Ośrodka Dokumentacji Muzyki Polskiej XIX i XX wieku imienia Ignacego Jana Paderewskiego w Instytucie Muzykologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Od 1891 roku Ignacy Paderewski grał przede wszystkim na fortepianach marki Steinway & Sons, bo stał się twarzą i symbolem amerykańskiej marki i była to bardzo zażyła współpraca. Jak zauważa Justyna Kica, umowa dotyczyła instrumentów wykorzystywanych podczas tournée koncertowych, więc teoretycznie artysta mógł mieć w domu Bösendorfera.

W roku 1926 lub 1927 Paderewski otrzymał od Steinwaya fortepian koncertowy, który stał w salonie willi. Tam też stał fortepian Érard, zapisany w testamencie Muzeum Narodowemu w Warszawie

Marek Żebrowski

Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden fakt podważający wiarygodność instrumentu zakupionego przez IDMN. - W roku 1926 lub 1927 Paderewski otrzymał od Steinwaya fortepian koncertowy, który stał w salonie willi. Tam też stał fortepian Érard, zapisany w testamencie Muzeum Narodowemu w Warszawie - opowiada Marek Żebrowski, który kilka lat temu miał okazję grać na Steinwayu Paderewskiego. Żebrowski to jeden z najwybitniejszych znawców twórczości i biografii Paderewskiego, znakomity muzyk, kompozytor, dyrektor Polskiego Centrum Muzyki (PMC) na Uniwersytecie Południowej Kalifornii oraz dyrektor artystyczny Festiwalu Paderewskiego w Paso Robles w Kalifornii.

Eksperci odmówili Żarynowi współpracy

W mailu do ambasady przedstawiciel Bösendorfera poinformował, że w 1927 roku opisywany fortepian sprzedano do sklepu muzycznego Jeana Hubera w Lozannie. Trudno sobie wyobrazić, żeby Paderewski, który właśnie dostał doskonały instrument koncertowy od wspierającego go producenta, kupował kolejny fortepian u lokalnego sprzedawcy. A może chciał ukryć ten zakup przed firmą, z którą łączyła go współpraca? - Wykluczone. Paderewski nie był tego typu człowiekiem. Był lojalny wobec Steinwaya – uważa Marek Żebrowski.

Czytaj więcej

Paderewski – charyzma i talent

Jak można było nie skontaktować się z prawdziwymi ekspertami? Jan Żaryn w rozmowie z WP twierdzi, że próbował, odezwał się do osób, które wskazało mu Ministerstwo Kultury, ale te osoby mu odmówiły. A dlaczego nie odezwał się do Marka Żebrowskiego? Bo Żebrowski mieszka w Stanach, a Żaryn chciał kogoś, kto jest na miejscu.

Były dyrektor przypomniał sobie, że Szwajcar, od którego kupowali fortepian i inne pamiątki, obrażał się i groził zerwaniem negocjacji. Jego szantaż był dość czytelny: albo kupujecie teraz, albo kolekcja ulegnie rozproszeniu. Jan Żaryn uważa więc, że zrobił w tak krótkim czasie wszystko, co było możliwe i podjął słuszną decyzję.

Polityka
Siewiera skrytykował Macierewicza. Kaczyński: Chce się jakoś ustawić
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Jarosław Kaczyński: Freak fighty to czysta patologia. Nie wiem, dlaczego to jest tolerowane
Polityka
Jacek Siewiera nie będzie prezydentem? Padła jasna deklaracja
Polityka
PSL kontra reszta koalicji: Czy dekryminalizacja aborcji przetrwa polityczne tarcia?
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Polityka
Piotr Serafin komisarzem UE. „Budżet powinien jednoczyć, a nie dzielić”
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni