Wirtualna Polska ustaliła, że urzędnicy nie sprawdzili, co kupują, a instrument jest wart najwyżej kilkanaście tysięcy. „Ignacy Jan Paderewski przy tym fortepianie nawet nie stał, o graniu nie wspominając” – komentuje portal.
Najcenniejszy miał być fortepian marki Bösendorfer, pochodzący rzekomo z okresu ok. 1850-1860, który znajdował się w szwajcarskiej posiadłości Paderewskiego
28 listopada 2023 roku w Sali Wielkiej Zamku Królewskiego Żaryn ogłosił, że pod koniec 2022 roku instytutowi udało się kupić w Szwajcarii kolekcję pamiątek po Ignacym Paderewskim. Za około sto przedmiotów szwajcarskiemu oferentowi zapłacono 60 tysięcy franków. Wśród pamiątek są m.in. fotografie, kartki pocztowe, hantle, garnki i rachunki z pralni.
Najcenniejszy miał być jednak fortepian marki Bösendorfer, pochodzący rzekomo z lat 1850-1860, który znajdował się w szwajcarskiej posiadłości Paderewskiego w Riond-Bosson. On sam został wyceniony na 55 tysięcy franków.
Urzędnicy nie sprawdzili, co kupują
Jak wynika z informacji WP, urzędnicy nie sprawdzili, co kupują, myląc się choćby co do roku, w którym powstał instrument. W raporcie, na który się powołują, pojawia się informacja, że Bösendorfer ma numer seryjny 4219. To by wskazywało na datę produkcji w latach 1850-1860. Problem w tym, że przed cyfrą "4" zgubiła się cyfra "2". A numer 24219 wskazuje już, że instrument powstał w roku 1926. Co ciekawe, sam sprzedający twierdził, że nie ma dowodu, że fortepian rzeczywiście należał do kompozytora.