Narendra Modi gra przyjaciela Ukrainy. Czy świat zapomni o jego związkach z Putinem?

Wizyta premiera Indii w Polsce to tylko etap na drodze do Kijowa. Tu przywódca najludniejszego kraju świata będzie starał się, aby zapomniano o jego bliskich związkach z Putinem.

Publikacja: 21.08.2024 16:22

Narendra Modi

Narendra Modi

Foto: Sajjad HUSSAIN / AFP

Miesiąc temu Wołodymyrowi Zełenskiemu puściły nerwy. – Widok przywódcy największej demokracji świata i najbardziej krwawego dyktatora na świecie, którzy przytulają się w Moskwie w taki dzień, nie tylko stanowi dla mnie ogromny zawód, ale jest też potężnym ciosem w starania o przywrócenie pokoju – powiedział ukraiński przywódca.

Chwilę wcześniej rosyjskie pociski trafiły w jeden ze szpitali dziecięcych Kijowa, powodując ofiary śmiertelne. Modi, który był wtedy z oficjalną wizytą w stolicy Rosji i razem z rosyjskim dyktatorem oddawał się przejażdżce autem elektrycznym czy też podziwianiu rasowych rumaków, nawet w takich okolicznościach nie zdobył się na potępienie agresji Kremla.  

Czytaj więcej

Narendra Modi nazwał Putina „przyjacielem”. „Ogromne rozczarowanie i miażdżący cios”

W czwartek wieczorem po krótkiej wizycie w Warszawie, w trakcie której spotka się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Donaldem Tuskiem, szef indyjskiego rządu wyruszy tradycyjną już trasą do Kijowa: najpierw samolotem do Rzeszowa, a dalej koleją. Zwykle taka podróż ważnych polityków jest utrzymywana w tajemnicy w obawie, że mogą się oni stać celem nalotów Rosji. Teraz nie ma jednak podobnej potrzeby: Indie są dla Kremla zbyt cennym sojusznikiem, aby za sprawą Rosjan włos mógł spaść z głowy Modiemu. 

Indie bardzo pomogły Putinowi przetrwać zachodnie sankcje

Jeszcze w 2021 roku kraj kupował od Moskwy ropę za nieco ponad 5 mld dolarów. Jednak w zeszłym roku ta wartość skoczyła przeszło dziesięciokrotnie, do 54 mld dolarów. Putin zaproponował Modiemu surowiec po barterowych cenach (podobnie jak węgiel czy nawozy sztuczne), a ten na tym skorzystał. W ten sposób Indie stały się głównym źródłem finansowania rosyjskiego wysiłku wojennego, przez co zachodnie sankcje gospodarcze nałożone na Moskwę zasadniczo spełzły na niczym. Władze w New Delhi nigdy też nie zdobyły się na potępienia rosyjskiej inwazji i nigdy nie domagały się przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy. 

Indie w zeszłym roku prześcignęły Chiny, stając się najludniejszym krajem świata i wspięły się na piątą pozycję na liście największych gospodarek globu

Mimo wszystko po inwazji w lutym 2022 roku Hindusi nieco ograniczyli zakup rosyjskiej broni. Wcześniej to z Moskwy pochodziło dwie trzecie uzbrojenia kupowanego przez Indie: Kreml nie miał w tym sektorze ważniejszego klienta za granicą. Jednak w zeszłym roku udział Rosjan spadł do 36 proc., a lukę uzupełnili przede wszystkim Niemcy i Francuzi. 

Amerykanie nigdy jednak otwarcie nie skrytykowali Modiego za bliskie związki z Putinem. Indie, które w zeszłym roku prześcignęły Chiny, stając się najludniejszym krajem świata i wspięły się na piątą pozycję na liście największych gospodarek globu, wyprzedzając swojego dawnego kolonizatora Wielką Brytanią, są na to dla Stanów zbyt ważne. Chodzi w szczególności o równoważenie chińskiej potęgi. W tym celu Ameryka utworzyła wraz z Australią, Japonią i Indiami tzw. Quad: czterostronny dialog na rzecz bezpieczeństwa. Także Polska zaangażowała się w ewakuację u początku wojny ok. 19 tys. hinduskich studentów z Ukrainy w ramach tzw. operacji „Ganga”. 

Czytaj więcej

Kreml klęka przed Indiami; od nich zależy rosyjska gospodarka czasu wojny

Ale i Modi nie może pozwolić sobie na otwarty konflikt z Amerykanami. Potrzebuje ich gwarancji bezpieczeństwa przed coraz bardziej agresywną polityką Chin, a także współpracy gospodarczej. Stąd wizyta w Kijowie, pierwsza premiera Indii w historii, która ma choć trochę zetrzeć wspomnienie bankietów z udziałem Putina w lipcu. Żaden szef indyjskiego rządu nie był też w Polsce od 45 lat, czyli od czasów komunistycznych. 

W wyniku ostatnich wyborów BJP została zmuszona do wejścia w koalicję z innymi ugrupowaniami

W wyniku trwających od 19 kwietnia do 1 czerwca wyborów Modi został wybrany na trzecią kadencję na czele rządu. Od uzyskania w 1947 roku niepodległości, tylko Jawaharlal Nehru i jego córka Indira Gandhi byli tak długo u władzy. Oboje wywodzili się jednak z Indyjskiego Kongresu Narodowego (INC) i starali się być wierni wizji demokratycznego kraju utrzymującego ścisłą równość między obywateli różnych religii i korzeni etnicznych.

Czytaj więcej

Po wyborach w Indiach: Twarde lądowanie premiera Modiego

Dziesięć lat temu Modi doszedł jednak do władzy na czele nacjonalistycznej i populistycznej Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) z zupełnie innym programem. To budowa jedności kraju wokół większości (80 procent społeczeństwa) hinduskiej, czemu towarzyszy promowanie hinduizmu i języka hinduskiego. Inne grupy, w tym około 200 mln muzułmanów, ale także chrześcijanie czy Sikhowie, coraz częściej czują się obywateli drugiej kategorii.

To tym bardziej niepokojące, że eksperci wskazują na coraz dalej idące ograniczenie wolności mediów i niezależności wymiaru sprawiedliwości. Prestiżowy amerykański kwartalnik „Foreign Affairs” wskazuje wręcz na odwlekanie latami wyborów lokalnych tam, gdzie BJP nie może liczyć na zwycięstwo, jak w Dżammu i Kaszmirze czy radzie miejskiej Bombaju, najzamożniejszym ośrodku w kraju. Autor tekstu, Ramachandra Guha, obawia się, że Indie zostaną przekształcone w lustrzane odbicie Pakistanu: kraju, którego tożsamość definiuje religia, choć zamiast Islamu byłby to hinduizm. Wskazuje także na dramatyczne pogorszenie stanu środowiska w wyniku bezwzględnego rozwoju gospodarczego. 

Przy większościowej ordynacji wyborczej daje duże prawdopodobieństwo, że Modi jeszcze długo utrzyma się u władzy

W ostatnich wyborach BJP zdobyło 240 deputowanych, wyraźnie poniżej progu 272 posłów, który daje samodzielną większość. To zmusiło Modiego to wejścia w koalicję i przynajmniej w jakimś stopniu oddaliło obawy o dalsze umacnianie przez premiera autorytarnego charakteru reżimu. Mimo wszystko zbudowana wokół INC Rahula Gandhiego szeroka koalicja o akronimie INDIA zdobyła ledwie 99 mandatów. Szacuje się, że około 60 proc. wyznawców Hinduizmu kieruje się przy urnach względami religijnymi. A to przy większościowej ordynacji wyborczej daje duże prawdopodobieństwo, że Modi jeszcze długo utrzyma się u władzy.

Miesiąc temu Wołodymyrowi Zełenskiemu puściły nerwy. – Widok przywódcy największej demokracji świata i najbardziej krwawego dyktatora na świecie, którzy przytulają się w Moskwie w taki dzień, nie tylko stanowi dla mnie ogromny zawód, ale jest też potężnym ciosem w starania o przywrócenie pokoju – powiedział ukraiński przywódca.

Chwilę wcześniej rosyjskie pociski trafiły w jeden ze szpitali dziecięcych Kijowa, powodując ofiary śmiertelne. Modi, który był wtedy z oficjalną wizytą w stolicy Rosji i razem z rosyjskim dyktatorem oddawał się przejażdżce autem elektrycznym czy też podziwianiu rasowych rumaków, nawet w takich okolicznościach nie zdobył się na potępienie agresji Kremla.  

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Harris chce kolejnej debaty, Trump – nie. Politycy zmienili zdanie
Polityka
"Efekt Taylor Swift"? Ponad 300 tys. osób na stronie rejestrującej wyborców
Polityka
Alberto Fujimori nie żyje. Były prezydent Peru miał 86 lat
Polityka
Konrad Szymański: Raport Maria Draghiego, czyli słoń w unijnym salonie
Polityka
Ukraina nie odpuszcza Krymu. Wołodymyr Zełenski ruszy z ofensywą?
Polityka
Kto wygrał debatę Trump-Harris? Amerykańsko-francuski publicysta: Nikt