Upublicznienie protokołu z zeznań Barbary Skrzypek, współpracowniczki prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, która na trzy dni przed śmiercią złożyła zeznania w sprawie tzw. dwóch wież, wywołało kolejne wątpliwości, jak wyglądało jej przesłuchanie. Czy i jak długo pozwolono jej odpocząć, zarządzając przerwę? Problem w tym, że protokół o tym nie wspomina. I wygląda na to, że świadek zeznawała „non stop” – ustaliła „Rz”.
Skrzypek zmarła – co już wiadomo z sekcji – z powodu zawału serca. Śledztwo w sprawie „nieumyślnego spowodowania śmierci” prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
W tym kontekście istotne jest wszystko, co działo się podczas jej przesłuchania.
Co wskazuje protokół z przesłuchania Barbary Skrzypek?
Przesłuchanie ruszyło o godz. 10.00, a zakończyło się o 14.40. Trwało więc 4 godziny i 40 minut. Wzięli w nim udział pełnomocnicy austriackiego biznesmena, który siedem lat temu złożył zawiadomienie: adw. Jacek Dubois i Krystian Lasik (substytut mec. Romana Giertycha). Nie było pełnomocnika Skrzypek – mec. Krzysztofa Gotkowicza, bo prok. Ewa Wrzosek go nie dopuściła, uznając, że „nie wymagał tego interes świadka”.
Czytaj więcej
Barbara Skrzypek nie interesowała się inwestycją tzw. dwóch wież, wynika z opublikowanego przez prokuraturę protokołu zeznań. Swój głos jako udziałowiec oddała prezesowi PiS – wynika z zeznań, jakie złożyła jako świadek.