Temat skazanego na osiem lat łagrów dziennikarza i jednego z liderów mniejszości polskiej na Białorusi Andrzeja Poczobuta poruszono w piątek wieczorem w programie Klub Redaktorów transmitowanym w głównej telewizji propagandowej Biełaruś 1. W trakcie programu naczelni propagandyści dyktatora omawiali m.in. wielką wymianę więźniów pomiędzy Rosją a USA. Jeden z uczestników dyskusji Juryj Waskrasienski nagle wyciągnął wydrukowane zdjęcie Andrzeja Poczobuta i... zaczął atakować Polskę.
Propagandysta: Łukaszenka chciał uwolnić Poczobuta
Oznajmił, że strona białoruska w trakcie wymiany jeńców wysłała poprzez Rosjan Amerykanom propozycję przekazania Polsce Andrzeja Poczobuta. - Biorąc pod uwagę to, że strona białoruska bardzo szanuje swoich sąsiadów, Polaków, w ramach tej wymiany zaproponowano, by zabrali tego człowieka do siebie. I jak myślicie co odpowiedziała strona polska? Odmówili – mówił Waskrasienski. Przekonywał, że „Polska zdradziła swojego obywatela” (Poczobut jest obywatelem Białorusi — red.).
Czytaj więcej
Więzionego od ponad trzech lat na Białorusi polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta wciągnięto w wojnę polsko-polską. To na pewno nie przyśpieszy jego uwolnienia, lecz jedynie ucieszy dyktatora Aleksandra Łukaszenkę.
Podczas wyborów prezydenckich 2020 roku Waskrasienski działał w opozycyjnym sztabie rywala Łukaszenki Wiktara Babaryki (skazanego później na 14 lat łagrów). Trafił za kraty i znalazł się wśród czołowych więźniów politycznych, do których w październiku 2020 roku do więzienia przyszedł dyktator. Ze wszystkich tam obecnych był jedynym, który przeszedł na stronę reżimu. Od tamtej pory uczestniczy we wszystkich najważniejszych imprezach krajowych z udziałem Łukaszenki. Kilkakrotnie był chwalony przez dyktatora. Założył prorządową organizację i został jednym z najważniejszych propagandystów władz (i stałym gościem rządowych mediów). Jego wizyta na Forum Ekonomicznym w Karpaczu w 2021 roku wywołała duże kontrowersje w Polsce.
- Była to inicjatywa prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Nie stawiano żadnych warunków. To miał być gest dobrej woli. Białoruska strona przekazała te informacje poprzez Rosjan, którzy przekazali te informacje Amerykanom. Dostaliśmy odpowiedź, że strona polska odmówiła – powiedział „Rzeczpospolitej” Waskrasienski. Czy Łukaszenka w obecnej chwili jest gotów uwolnić Andrzeja Poczobuta w ramach „gestu dobrej woli”? Na to pytanie „Rz” już nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć. - Muszę to jeszcze ustalić – odparł.