Projekt umowy koalicyjnej to ok. 10 stron uzgodnień, przygotowywanych w ostatnich dniach m.in przez Marcina Kierwińskiego (KO), Piotra Zgorzelskiego (TD/PSL) oraz Dariusza Wieczorka (Nowa Lewica). W pracach dotyczących poszczególnych obszarów uczestniczyli także inni politycy z trzech partii, m.in. Marcelina Zawisza, Paulina Hennig-Kloska czy Krzysztof Gawkowski. Dokument jest zbiorem haseł programowych i priorytetów, co do których partie się zgadzają. Nie ma tam jednak zawartych konkretnych rozwiązań, a jednym z najczęstszych sformułowań jest fraza "będziemy dążyć do...". – Szczegóły pozostawiamy ministrom nowego rządu – mówi jeden z uczestników rozmów. – Nie możemy przecież im dyktować, kiedy np. konkretnie będą wprowadzone podwyżki dla budżetówki, to sprawa dla szefa resortu finansów.
O nazwiskach decydują liderzy
Co uzgodniono? Wśród punktów umowy są m.in.: podwyżki dla sfery budżetowej, kwestie dotyczące wymiaru sprawiedliwości, środków z KPO, reformy oświaty i ochrony zdrowia oraz przywrócenie publicznego charaktery mediom narodowym.
Jedną z drażliwych kwestii podczas negocjacji była kwestia aborcji. Politycy Trzeciej Drogi nie tylko nie chcieli się zgodzić na wpisanie do umowy nowelizacji ustawy antyaborcyjnej, forsując pomysł referendum, ale także tzw. ustawy ratunkowej, depenalizującej pomoc przy przerwaniu ciąży. Według naszych informacji w tej sprawie Donald Tusk ma rozmawiać jeszcze z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Czytaj więcej
Moja kandydatura jest na stole: przyznaję otwarcie - mówił w rozmowie z TVN24 lider Polski 2050, Szymon Hołownia, który ma być kandydatem koalicji KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy na marszałka Sejmu.
Nie rozstrzygnięto też zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia i naukę. Do kodeksu karnego ma trafić paragraf penalizujący mowę nienawiści wobec osób LGBTQ+, nie będzie jednak zapowiedzi legalizacji związków partnerskich.