Zabijano strzałem w serce. Szwadrony śmierci Aleksandra Łukaszenki

Sąd w Szwajcarii uniewinnił byłego funkcjonariusza białoruskiego MSW, który opowiedział szczegóły głośnych porwań sprzed ponad dwóch dekad. Ale nie uniewinnił dyktatora.

Aktualizacja: 01.10.2023 19:02 Publikacja: 30.09.2023 16:28

Przed sądem okręgowym w kantonie Sankt Gallen stanął Białorusin Juryj Harauski

Przed sądem okręgowym w kantonie Sankt Gallen stanął Białorusin Juryj Harauski

Foto: AFP

To był bezprecedensowy proces w historii szwajcarskiego wymiaru sprawiedliwości. Przed sądem okręgowym w kantonie Sankt Gallen stanął Białorusin Juryj Harauski, były funkcjonariusz jednostki specjalnej szybkiego reagowania SOBR (należącej do MSW). Został oskarżony o tajne uprowadzenia czołowych opozycjonistów na Białorusi w 1999 roku.

Najpierw 7 maja w Mińsku został porwany generał Juryj Zacharanka, były szef MSW Białorusi. Przeszedł do opozycji i zbierał wokół siebie krytycznych wobec Aleksandra Łukaszenki weteranów armii i MSW. Kilka miesięcy później, 16 września, na jednym z mińskich osiedli porwano czołowego opozycjonistę i byłego szefa CKW Wiktara Hanczara wraz z biznesmenem Anatolem Krasouskim. Zwłok nigdy nie odnaleziono. Za sprawą Harauskiego, mieszkający od lat w Europie krewni Zacharanki i Krasouskiego (rodzina Hanczara przebywa na Białorusi) mogli poznać szczegóły tamtych wydarzeń i po raz pierwszy uczestniczyć w sprawiedliwym procesie sądowym, na który nie mogą liczyć na Białorusi.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Łukaszenko skazałby nawet papieża

Harauski zeznał, że osobiście uczestniczył w porwaniu Zacharanki. Mieli wywieźć go na przedmieścia Mińska, wyprowadzić z samochodu i położyć na ziemi. – Pauliuczenka wyciągnął ze schowka pistolet i wystrzelił dwa razy – opowiadał w sądzie, cytowany przez rosyjską redakcję BBC.

Dzmitryj Pauliuczenka, emerytowany już dowódca jednostek specjalnych MSW, jest podejrzany o udział w zabójstwach opozycjonistów i objęty od lat sankcjami UE i USA. Według zeznań Harauskiego Pauliczenka osobiście uczestniczył też w porwaniu Krasouskiego i Hanczara. Mieli wywieźć ich do nieczynnej bazy wojskowej pod Mińskiem i położyć obok siebie na ziemi. – Następnie on (Pauliczenka - red.) podszedł i strzelił im w plecy, w okolice serca. Wykonał dwa strzały – relacjonował Harauski. Zwłoki, jak twierdzi, zakopano, a ubrania spalono. Harauski przekonywał sąd, że osobiście nikogo nie mordował.

Czytaj więcej

Białoruś: Dyktatora lista skazanych na śmierć

Czytając z kartki, przepraszał za to, co zrobił będąc 20-letnim żołnierzem reżimu, ale nie odwrócił się do siedzących w następnej ławce córek Zacharanki i Krasouskiego.

W czwartek szwajcarski sąd uniewinnił Harauskiego i nie potrafił ustalić jego roli w porwaniach. – Możliwe, że słyszał o tym od kolegów – mówił sędzia, cytowany przez Deutsche Welle. – Dzisiaj uniewinniony został Juryj Harauski. Ale nie uniewinniono przedstawicieli reżimu na Białorusi, którzy są odpowiedzialni za śmierć Juryja Zacharanki, Wiktara Hanczara i Anatola Krasouskiego – podsumował sędzia.

Czytaj więcej

Spowiedź kata: uczestniczyłem w morderstwach przeciwników Łukaszenki

Harauski uciekł do Szwajcarii w 2019 roku i wystąpił z prośbą o azyl (nadal go nie dostał). Udzielił obszernego wywiadu Deutsche Welle, w którym w szczegółach opisywał swój udział w politycznych porwaniach. To staraniami obrońców spraw człowieka (m.in. prześladowanego przez władze centrum „Wiosna”) sprawa trafiła do sądu i uruchomiona została zasada jurysdykcji uniwersalnej. Przed sądem Harauski mówił jednak znacznie mniej, niż w wywiadzie po ucieczce z Białorusi. Krewni ofiar zapowiedzieli już, że będą domagać się od niego odszkodowania w wysokości 200 tys. funtów w sądzie cywilnym.

Czytaj więcej

Stanisław Szuszkiewicz: Łukaszenko musi prosić o wybaczenie

Materiałami w tej sprawie dysponuje też niemiecki wymiar sprawiedliwości. Bo to tam uciekł w 2001 roku były szef aresztu śledczego w Mińsku Aleh Ałkajew, w którym wykonywano karę śmierci (jest stosowana na Białorusi). Ałkajew ujawnił, że przed głośnymi porwaniami opozycjonistów w 1999 roku na polecenie ówczesnego szefa MSW Juryja Siwakowa opowiadał o procedurze wykonania kary śmierci Dzmitryjowi Pauliuczence. A następnie, również na polecenie ministra, dwukrotnie wydawał jego człowiekowi pistolet, którym wykonywano wyroki śmierć. Później doszedł do wniosku, że w dniach, gdy pistolet wynoszono za mury aresztu, dochodziło do porwań opozycjonistów. Do końca życia był przekonany, że to właśnie z tego pistoletu zabito Zacharankę, Krasouskiego i Hanczara. Ałkajew zmarł w Berlinie w wrześniu ubiegłego roku.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1057
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1056
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1055
Materiał Partnera
Trzeba wykorzystać potencjał Europy Środkowej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1053