Dymisje złożyli dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa płk. Konrad Korpowski, jego zastępca Grzegorz Matyasik oraz Damian Duda, szef Wydziału Polityki Informacyjnej – ratownik medyczny pola walki.
Przyczyną odejść jest trwające wokół RCB zamieszanie związane z przygotowanym przez MSWiA projektem ustawy o ochronie ludności cywilnej, które zakłada likwidację tej instytucji. Pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej”. Zgodnie z projektem, przygotowanym przez resort Mariusza Kamińskiego, kompetencje tej instytucji mają być podzielone. Projekt zakłada utworzenie m.in. przy szefie MSWiA całodobowej służby dyżurnej państwa, przejmie ona nadzór nad organizacją i funkcjonowaniem Krajowego Systemu Ostrzegania i Alarmowania. Zadania dotyczące obsługi zespołu do spraw incydentów krytycznych mają być przesunięte do Ministerstwa Cyfryzacji. Część kompetencji może też przejąć MON. Powodem dymisji stało się też ograniczenie kompetencji RCB i plan przeniesienia do MSWiA zadań związanych wykonywaniem zadań w sprawie wdrożenia unijnej dyrektywy CER w sprawie odporności podmiotów krytycznych.
Czytaj więcej
System alarmowania o ataku z powietrza ma stworzyć Ministerstwo Obrony Narodowej.
RCB powstało w 2007 r. Przyjęło się, że jest kojarzone tylko z wysyłką SMS-ów z alertami. Tymczasem ta instytucja zajmuje się też edukacją dla bezpieczeństwa, analizuje kierunki dezinformacji rosyjskiej, koordynuje działania na rzecz wzmocnienia odporności państwa. Teraz pracuje w nim ok. 70 osób.
RCB pełni funkcję Krajowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. W ostatnich dwóch latach podejmowało działania m.in. w zakresie ograniczenia epidemii COVID-19. Jej pracownicy już na wstępnym etapie pandemii zdiagnozowali ryzyko wystąpienia masowych zgonów chorych z powodu niedoboru tlenu do terapii covidowej. RCB przy współpracy z Ministerstwem Zdrowia i producentami tlenu doprowadziło do przebudowania i utrzymania ciągłości całego łańcucha dostaw tlenu. Odnotowano tylko jeden wypadek zgonu pacjentów z powodu braku tlenu – pięciu osób w szpitalu tymczasowym w Poznaniu. Jednak zdaniem naszych rozmówców wypadek był spowodowany błędami obsługi, a nie niedoborem tlenu na rynku. RCB stworzył też aplikację monitorującą obłożenie łóżek w szpitalach z pacjentami COVID-19. Po wybuchu kryzysu na granicy z Białorusią zajął się m.in. monitorowaniem informacji o ilości kart obcych abonentów logujących się przy granicy polsko – białoruskiej. Po wybuchu wojny na Ukrainie był m.in. koordynatorem zespołu pomocy medycznej czyli pociągu medycznego. Prowadził też np. prace związane z wzmocnieniem odporności obiektów infrastruktury krytycznej. RCB rozpoczęło rozmowy z Duńczykami na temat wzmocnienia ochrony Baltic Pipe.