Unijny komisarz: Chodzi o owady zapylające, a nie o zalewanie polskich pól

Pola polskich rolników są całkowicie bezpieczne - zapewnia Virginijus Sinkevičius, unijny komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa, odnosząc się do zarzutów sprawie jego Planu odtwarzania przyrody.

Publikacja: 23.04.2023 08:19

Virginijus Sinkevičius

Virginijus Sinkevičius

Foto: AFP

Przygotował pan Plan odtwarzania przyrody, przedstawiany jako „nowe europejskie prawo odnowy ekosystemu na rzecz ludzi, klimatu i planety”. W Polsce niektórzy skomentowali to jako plan zatopienia tysięcy polskich gospodarstw rolnych. Czy tak jest?

Virginijus Sinkevičius: To nieprawda. Celem tego prawa jest połączenie działań gospodarczych z wysiłkami odtwarzania przyrody. Zawiera ono tylko pewne wskazówki, a każde państwo członkowskie, na przykład Polska, będzie musiało samo przygotować swój plan i decydować, jak chce go zrealizować. Jest wskazówka w sprawie zazieleniania miast, co nie oznacza niszczenia miast i sadzenia w ich miejsce lasu. Przeciwnie, chodzi o to, by całkowicie połączyć rozwój miast, ekonomiczny i mieszkaniowy, z zachowaniem terenów zielonych, a jeżeli to możliwe, ich powiększeniem. Co do gospodarstw rolnych - wskazówki dotyczą owadów zapylających czy ptaków krajobrazu rolniczego. Nie ma nic o porzucaniu czy zalewaniu ziem uprawnych. 

Pola polskich rolników są bezpieczne?

Całkowicie bezpiecznie. Ziemie, które uprawiają polscy rolnicy, potrzebują wody gruntowej, potrzebne jest utrzymywanie ich żyzności. Ale ciągłe stosowanie nawozów degraduje gleby. Mam nadzieję, że dzięki systemowi odtwarzania, z owadami zapylającymi, motylami itd., które wykonują swoje usługi za darmo, poprawi się wydajność i polscy rolnicy będą mogli stosować mniej nawozów, a to pozwoli im także wydawać mniej pieniędzy. 

Rozmawiał pan o tym z polską minister Anną Moskwą?

Oczywiście.

I?

Wysłuchała moich argumentów. Mam nadzieję, że polska strona przyjrzy się temu, co jest w projekcie prawa. Liczę, że unijna Rada ds. Środowiska przyjmie wspólne stanowisko w czerwcu. 

Z litewskim komisarzem Virginijusem Sinkevičiusem „Rzeczpospolita” rozmawiała także o pomocy dla Ukrainy, wizjach zakończenia wojny, pomysłach na zmniejszenie liczby komisarzy i jego niezwykłej karierze.

Całość w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” oraz na rp.pl

Przygotował pan Plan odtwarzania przyrody, przedstawiany jako „nowe europejskie prawo odnowy ekosystemu na rzecz ludzi, klimatu i planety”. W Polsce niektórzy skomentowali to jako plan zatopienia tysięcy polskich gospodarstw rolnych. Czy tak jest?

Virginijus Sinkevičius: To nieprawda. Celem tego prawa jest połączenie działań gospodarczych z wysiłkami odtwarzania przyrody. Zawiera ono tylko pewne wskazówki, a każde państwo członkowskie, na przykład Polska, będzie musiało samo przygotować swój plan i decydować, jak chce go zrealizować. Jest wskazówka w sprawie zazieleniania miast, co nie oznacza niszczenia miast i sadzenia w ich miejsce lasu. Przeciwnie, chodzi o to, by całkowicie połączyć rozwój miast, ekonomiczny i mieszkaniowy, z zachowaniem terenów zielonych, a jeżeli to możliwe, ich powiększeniem. Co do gospodarstw rolnych - wskazówki dotyczą owadów zapylających czy ptaków krajobrazu rolniczego. Nie ma nic o porzucaniu czy zalewaniu ziem uprawnych. 

Polityka
Administracja Donalda Trumpa chce cofnąć zwolnienia pracowników ds. bezpieczeństwa jądrowego. Ale nie wie, jak się z nimi skontaktować
Polityka
Timothy Snyder: Elon Musk chce skolonizować Europę
Polityka
Marco Rubio rozmawiał z Siergiejem Ławrowem. „Możliwość potencjalnej współpracy”
Polityka
Dlaczego Zełenski nie podpisał z USA umowy ws. metali ziem rzadkich? Polityk zdradza
Polityka
Metale ziem rzadkich. Brak porozumienia między USA a Ukrainą. Nieoficjalnie: Zełenski nie podpisał