W nocy z poniedziałku na wtorek stanowisko stracił wiceszef prezydenckiego biura Kiryło Tymoszenko. W grudniu ukraińscy dziennikarze z BIHUS ustalili, że jeździ on samochodem terenowym Chevrolet Tahoe. Jak się okazało, auto zostało przekazane przez korporację General Motors Ukrainie na cele humanitarne, by można było nim wywozić mieszkańców z dotkniętych wojną miejscowości.
Mniej więcej w tym samym czasie został zdymisjonowany zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Simonenko, który na sylwestra wyjechał odpocząć do hiszpańskiej Marbelli. Zlekceważył polecenie Zełenskiego, który prosił wówczas urzędników, by zostali w kraju. Co więcej, na wczasy wybrał się samochodem należącym do jednego ze znanych lwowskich biznesmenów.
Czytaj więcej
Iwan Łukeria, wiceminister rozwoju wspólnot i terytoriów Ukrainy, podał się do dymisji. List, z prośbą o odwołanie ze stanowiska, Łukeria zamieścił na Facebooku. Do dymisji podał się też Wiaczesław Negoda, również wiceminister rozwoju wspólnot i terytoriów Ukrainy - poinformował deputowany ludowy Ołeksij Gonczarenko.
We wtorek do dymisji podał się wiceminister obrony Wiaczesław Szapowałow. Wszystko przez szereg afer korupcyjnych, które w ostatnim czasie wstrząsnęły ukraińskimi mediami. Jedna z nich dotyczyła firmy pośredniczącej w dostawach żywności dla ukraińskiej armii. Funkcjonariusze Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy ustalili, że firma ta zostawiała w magazynach część produktów, które później odsprzedawała na rynku komercyjnym.
Na „własne życzenie” zdymisjonowano we wtorek dwóch wiceministrów rozwoju wspólnot, terytoriów i infrastruktury Ukrainy: Iwana Łukera i Wiaczesława Negodę. Ich kolega z resortu, wiceminister Wasyl Łozyński, ostatnio został przyłapany na braniu łapówki w wysokości 400 tys. dol. Zarabiali też pośrednicy, bo zawyżali ceny kupowanych przez rząd generatorów prądu. Stanowiska stracili szefowie administracji pięciu obwodów: kijowskiego, zaporoskiego i sumskiego, dniepropietrowskiego i chersońskiego.