- Z niektórymi decyzjami nie mogę się pogodzić, gdy chodzi o sprawy dla mnie istotne - mówił Mężydło w rozmowie z „Gazetą Pomorską”. - Na pewno nie zagłosuję za niczym, co jest sprzeczne z logiką, zdrowym rozsądkiem i rozumem. Łatwiej się nagnę w tak zwanych kwestiach sumienia - dodał, tłumacząc, że „nawet niektórzy w Kościele mówią, że sumienie bywa »zamazane«, można też mieć fałszywą wiedzę, albo po prostu nie znać dostatecznie tej duchowej rzeczywistości”. - Ale w kwestii liczb i faktów, jeśli mam pewność, to na pewno nie zagłosuję przeciwko własnemu przekonaniu - zastrzegł, przypominając, że do Senatu został wybrany „jako kandydat koalicji, a nie partii”.