Najnowsza runda emocji wokół Krajowego Planu Odbudowy to efekt niedawnego wywiadu dla „Dziennika Gazety Prawnej” szefowej KE Ursuli von der Leyen, która zastrzegła, że chociaż zmiany w polskim sądownictwie dyscyplinarnym są „ważnym krokiem”, to nadal pozostaje kwestia do rozwiązania, jeśli chodzi o sądownictwo.
Wypowiedź von der Leyen wywołała natychmiast reakcję Solidarnej Polski, która na wielu płaszczyznach szuka możliwości, by pokazać, że to jej – a nie premiera i jego ludzi – podejście do konfliktu z KE było trafne. Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski powiedział nawet, że von der Leyen powinna zostać uznana za „persona non grata” w Polsce. Solidarna Polska dopiero po długich rozmowach z PiS poparła projekt prezydencki ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, ale uzależniła to od wprowadzenia jej poprawek.
Czytaj więcej
Liczymy, że żaden konflikt (z Komisją Europejską) nie nastąpi - mówił w rozmowie z Michałem Kolanką rzecznik rządu, Piotr Müller.
Co dalej jednak z rdzeniem całego sporu? Nasi rozmówcy z PiS pytani o to, czy możliwe są dalsze kroki legislacyjne w sądownictwie dyscyplinarnym, przekonują, że w tej chwili to bardzo mało prawdopodobne.
Jeden z naszych informatorów przypomina np., że prezes PiS Jarosław Kaczyński już jakiś czas temu zapowiedział publicznie, że „koniec tego dobrego”, jeśli chodzi o ustępstwa wobec Brukseli. Nowelizację własnej ustawy wyklucza w tej chwili również Pałac Prezydencki.