Minister pracy Hubertus Heil (SPD) przedstawił właśnie ogólny plan reformy zasiłków socjalnych, z których korzysta w Niemczech ponad 5 mln osób. Mają być nie tylko znacznie wyższe od dotychczasowych, ale i złagodzone zostaną kryteria ich otrzymywania.
To dobra wiadomość nie tylko dla tych, którzy nie mają pracy, ale także tych, którzy z różnych powodów nie dają sobie rady w życiu. Hojna oferta państwa ma być dowodem, że nie zapomina ono o słabszych. Co być może ważniejsze, nie zapomina o nich SPD, partia o lewicowym rodowodzie, która zerwała z marksizmem dopiero w dekadę po powstaniu RFN, akceptując kapitalizm i niemiecki model społecznej gospodarki rynkowej. – Wolność, solidarność i sprawiedliwość to są nasze wartości – głosi dzisiaj Saskia Esken, współprzewodnicząca SPD ciągnąca partię mocno na lewo.
Hojność państwa dobrobytu
Nie wszystkie szczegóły zmian w systemie zasiłków są już znane. Ale wiadomo, że w wypadku utraty pracy bezrobotni będą mogli liczyć na wsparcie finansowe państwa, które pokryje koszty utrzymania ich mieszkania lub domu przez dwa lata. I to bez względu na metraż posiadanego lokum.
Czytaj więcej
Wszystko wskazuje na to, że wbrew opinii większości obywateli rząd nie zamierza przedłużyć działania trzech elektrowni jądrowych.
Co więcej, nie będą też musieli sięgać na utrzymanie do swych oszczędności do wysokości 60 tys. euro. Do tego każda z osób pozostających w gospodarstwie domowym będzie mogła dysponować majątkiem do 30 tysięcy euro. Obecnie tego rodzaju beneficjenci mają zmniejszone świadczenia o wartość swych aktywów. Wszystko według skomplikowanych wzorów.