W Platformie napięcie rośnie

Politycy PO spodziewają się, że czwartkowe posiedzenie zarządu partii zmieni się w sąd nad Gowinem i Schetyną.

Publikacja: 27.02.2013 00:36

We czwartek wczesnym popołudniem spotka się zarząd PO. Wczoraj w trybie pilnym posiedzenie zwołał premier Donald Tusk jako przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Formalnie zarząd zajmie się kalendarzem wyborczym w PO oraz aktualną sytuacją.

– Nie zabraknie też oceny sporu konserwatystów z liberałami – słyszymy od ważnego polityka PO. W Platformie panuje przekonanie, że na tym posiedzeniu mogą rozstrzygnąć się losy Jarosława Gowina na stanowisku ministra sprawiedliwości.

Część posłów PO i PSL spekulowała, że przyszłość Gowina miała być przedmiotem dyskusji na wczorajszej Radzie Ministrów. Jak jednak udało nam się dowiedzieć w kilku źródłach, w ogóle nie było o tym mowy. Posiedzenie rządu nie dość, że się opóźniło, to jeszcze zostało przerwane i odłożone do przyszłej środy.

Posłowie PO są przekonani, że we środę – prócz zaproponowania dyskusji o Gowinie – Donald  Tusk odniesie się do słów Grzegorza Schetyny, które wywołały wczoraj duże poruszenie w partii.

– Myślę, że Tusk na pewno ma tyle energii, żeby być po raz trzeci premierem. Ale jest pytanie o połączenie tego z funkcją szefa partii. Mamy wielki projekt modernizacyjny, czyli rządowy, trudności finansowe, i pytanie, czy da się połączyć to z zarządzaniem wielką partią. Dla jednej osoby to są wielkie wyzwania – stwierdził pierwszy wiceprzewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej".

Odniósł się tym samym do ostatniej zapowiedzi premiera, by następnego szefa PO wybierali wszyscy członkowie partii. Większość polityków tej partii odebrała to jako chęć wzmocnienia przez Tuska swojej pozycji. Nikt dziś nie wierzy już, że może on nie wystartować w 2014 roku w wyborach na przewodniczącego PO. – Zgodnie ze statutem Platformy przewodniczącego partii wybierają delegaci na zjeździe krajowym. Jeżeli pojawi się pomysł na zmianę sposobu wyboru, to należy rozpocząć rozmowę o zmianie statutu. Decyzję w tej sprawie i tak musi podjąć zjazd krajowy PO – podkreślił Schetyna.

W Platformie mówi się, że dzisiaj jest on jedyną osobą, która mogłaby wystartować przeciwko Tuskowi, kwestionując jego przywództwo w PO. Więcej, posłowie Platformy przekonują, że to on, a nie Jarosław Gowin, jest dziś problemem Tuska i Platformy. Konserwatyści z PO od dawna zaś stawiają tezę, że to środowisko Schetyny (m.in. prezydium klubu z Rafałem Grupińskim na czele) promowało liberalny projekt ustawy o związkach partnerskich autorstwa Artura Dunina  i ono w dużej mierze odpowiada za obecny kryzys w partii.

W podobnym tonie wypowiada się także były wicepremier Roman Giertych. – Ze Schetyną Tusk ma większy problem niż z Gowinem. To, co robi Schetyna, to podgrzewanie atmosfery konfliktu światopoglądowego w PO, który musi doprowadzić do poważniejszych problemów, jeśli nie będzie powstrzymany. Gdybym był premierem, zająłbym się pacyfikacją szefa klubu – mówił w TVN 24.

Podkreślił, że premier nie może winić Gowina za oklaski od opozycji po swoim wystąpieniu, w którym mówił, że ustawy o związkach partnerskich są niekonstytucyjne. – Premier ośmieszył sam siebie. Gowin przedstawił stanowisko jasne jak słońce i oczywiste dla każdego prawnika – ocenił Giertych.

Polityka
Sondaż: Koalicja PiS z Konfederacją? Oto jak widzą taką możliwość wyborcy obu partii
Polityka
PiS szykuje się do wystawienia kandydata. Nawrocki jako "kandydat obywatelski"
Polityka
Hołownia na bakier z "lex Hołownia". Szybkie procedury wciąż częste w Sejmie
Polityka
Prawybory w KO. Trzaskowski pokonał Sikorskiego. „Mam bardzo mocny mandat i dużo odwagi”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Radosław Sikorski kontra Rafał Trzaskowski. Wiemy, kto wygrał prawybory w KO