Podatnicy, którzy nie chcą lub nie mogą czekać ze sprzedażą mieszkania czy domu pięć lat, licząc od końca roku nabycia czy wybudowania, muszą liczyć się z koniecznością zapłaty PIT. Jednym z parametrów, które pozwalają zaoszczędzić na podatku, jest koszt nabycia, który ustawodawca pozwala podwyższyć o inflację. Nie oznacza to jednak, że podatnik ma prawo waloryzować corocznie kwotę nabycia z uwzględnieniem waloryzacji dokonanej w roku poprzednim. Jasno wynika to z jednego z najnowszych wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Krakowie.
Sprzedaż mieszkania czy domu a PIT
Sprawa dotyczyła podatnika, który nie chciał długo czekać ze sprzedażą lokum. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że na początku grudnia 2023 r. kupił mieszkanie za prawie 600 tys. zł. Poczynił na nie nakłady i planuje je sprzedać przed upływem pięciu lat. Właściciel miał świadomość, że taka sprzedaż spowoduje konieczność zapłaty PIT. Zauważył jednak, że po sfinalizowaniu transakcji zgodnie z art. 22 ust. 6f ustawy o PIT obliczając koszty nabycia nieruchomości, będzie mógł uwzględnić inflację.
Czytaj więcej
Jeśli w 2023 r. sprzedałeś mieszkanie lub dom musisz poinformować o tym fiskusa. Trzeba złożyć zeznanie PIT-39 i zapłacić podatek. Kiedy można go uniknąć?
I chciał się upewnić, czy coroczne podwyższanie kosztów nabycia zgodnie z tym przepisem odnosi się jedynie do pierwotnych kosztów nabycia, czy też może waloryzować corocznie kwotę nabycia z uwzględnieniem waloryzacji dokonanej w roku poprzednim?
Sam był przekonany, że dopuszczalny jest wariant drugi, bo w jego ocenie wskazuje na to literalna wykładnia przepisu. Dlatego należy uznać, że co rok może brać pod uwagę występującą inflację. W praktyce przykładowo uwzględniając 4,2 proc. inflację w 2021 r. podatnik nie odnosi tego wskaźnika do pierwotnej sumy nabycia 100 tys. zł, tylko do 103 600 zł, czyli kwoty zrewaloryzowanej o inflację za poprzedni rok.