– Uwierzyła w nieśmiertelność – tak rezygnację szefowej CBA, którą złożyła wczoraj na ręce premiera, ocenili jej współpracownicy. Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak po 14 miesiącach pracy na stanowisku szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego odchodzi w atmosferze skandalu, który wywołała, pojawiając się we wtorek na sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. – To była buta i arogancja, i tak – to przypieczętowało jej dymisję – mówi „Rz” osoba z kręgu premiera. Ale powodów było więcej. – Nie ma co ukrywać. Rozminęła się z wizją premiera, który zapowiedział likwidację CBA – dodaje. – Kwiatkowska-Gurdak robiła wszystko, by tego nie robić. Ona chciała, by CBA istniało dalej – podkreśla nasz rozmówca.