Mężczyzna twierdzi, że nie ma żadnych obowiązków wobec fiskusa. Nie dostaje bowiem darowizny od rodziców, spłacają oni tylko swój dług. Powołuje się na przepisy kodeksu cywilnego. Wynika z nich, że każdy z dłużników solidarnych odpowiada za całość długu, a nie tylko część, jaką można by mu przypisać poprzez np. równy podział kwoty pomiędzy zobowiązanych. „W sytuacji, gdy strona zobowiązania solidarnego spłaca całość zadłużenia bez woli czynienia tego w celu obdarowania pozostałych stron tego zobowiązania, a jedynie w zamiarze zwolnienia się z długu, poprzez samą zapłatę całości, czy też części zobowiązania solidarnego nie może dojść do obdarowania kogokolwiek” – argumentuje mężczyzna.
Przytacza też definicję darowizny – jest to bezpłatne świadczenie darczyńcy na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku. Nie można uznać, że jest nią spłata całości bądź części kredytu przez dłużników solidarnych. Nie powstaje więc obowiązek podatkowy i nie trzeba składać zgłoszenia w urzędzie skarbowym.
Co na to fiskus? Najwyraźniej przekonała go argumentacja mężczyzny, bo przyznał mu całkowitą rację, odstępując od uzasadnienia prawnego (interpretacja nr 0111-KDIB2-2. 4015.149.2024.1.KK).
Pozytywne są też wcześniejsze interpretacje, np. ta sprzed trzech lat (nr 0111- KDIB2-3.4015.47.2021.2.BD), w której czytamy: „należy zgodzić się ze stanowiskiem wnioskodawczyni, że spłata przez rodziców (dłużników solidarnych) całości lub części rat kredytu, nie może być postrzegana w kategorii darowizny”.
W tej sprawie pojawia się jeszcze jedno pytanie – czy uregulowanie zobowiązania przez jednego kredytobiorcę nie powoduje powstania u drugiego przychodu, który powinien być opodatkowany PIT? Nie powoduje. Potwierdza to interpretacja (nr 0114-KDIP3-2.4011.654. 2021.3.MN) dotycząca kobiety, która kupiła z partnerem mieszkanie. Wspólnie też zaciągnęli kredyt hipoteczny i są solidarnie odpowiedzialni za jego spłatę.