Aktualizacja: 21.02.2025 19:15 Publikacja: 21.02.2025 16:55
Foto: mat.pras.
Komitywa pomiędzy Donaldem Trumpem i Władimirem Putinem jest zagadką wykraczającą poza zwykłe salta w polityce. Można przyjąć, że Trump uwielbia Putina, bo jeden chce wielkiej Ameryki, a drugi wielkiego neo-ZSRR. Można się dziwić, że wybrał herszta morderców na swojego idola (akurat w internecie pokazano nowy film z rozwalaniem jeńców ukraińskich przez Rosjan), ale fakt pozostaje faktem: mamy do czynienia z przypływem uwielbienia ze strony nowego prezydenta Ameryki, skierowanym w stronę Kremla i jego głównego lokatora. Chyba że, jak sugerują niektórzy, Trump tańczy kozaczoka nie z wewnętrznego przekonania, tylko z musu, bo Rosjanie coś na niego mają. Coś o nim wiedzą, coś zgromadzili, gdy Trump żywo współpracował z Rosją i jeździł tam często. Takie podejście wykazuje historyk i politolog Jurij Felsztinski w książce „Na smyczy Kremla” poświęconej hakom, jakie Rosjanie mogą trzymać na Trumpa. Felsztinski wymienia możliwości: Trump lubił kobiece towarzystwo, więc nietrudno mu było podsunąć agentki, które dostarczyły nagrań i filmów. Z interesów, które Trump robił w Moskwie, nic nie wyszło, gdyż nie był to biznesmen łatwo rozstający się z dolarem; usiłował np. sprzedać prawa do nazwy Trump do wykorzystania w charakterze szyldu na hotelu czy innym obiekcie budowlanym. Wobec jednego z miliarderów rosyjskich Trump miał czy nawet dalej ma dług około 100 mln dol. Rosjanie zdaniem autora pomogli Trumpowi wygrać wybory w 2016 r., czyli dostarczyli funduszy.
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu w 2024 roku w Polsce ze sztucznej inteligencji sięgało zaledwie 6 proc. polskich przedsiębiorstw. W grupie małych i średnich przedsiębiorstw odsetek ten był jeszcze niższy.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Warto pamiętać, że powieść „Robot” Adama Wiśniewskiego-Snerga została wybrana na najważniejszą polską książkę fantastyczną.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Warto pamiętać, że powieść „Robot” Adama Wiśniewskiego-Snerga została wybrana na najważniejszą polską książkę fantastyczną.
Stylowy kryminał „The Order” nawiązuje do najlepszych tradycji gatunku. A przy tym dotyka problemu, który w erze polaryzacji może wybuchnąć ze zdwojoną siłą.
Wkrótce rozpocznie się proces Energy Transfer Partners przeciwko Greenpeace. Gigant na amerykańskim rynku energetycznym żąda, by organizacja ekologiczna zapłaciła 300 milionów dolarów odszkodowania za działanie na szkodę kontrowersyjnego projektu rurociągu Dakota Access Pipeline.
Gdybym doradzał sztabom, tobym powiedział: zrzucajcie bomby na przeciwnika dzień po pierwszej turze wyborów. Najlepsza jest obyczajówka. Dobre są też sprawy finansowe, ale proste i dotyczące niezbyt dużych kwot. Afery dotyczące milionów są dla nas abstrakcją - mówi dr. hab. Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Pod Mount Everestem panuje tłok, latają tam helikoptery i bywa, że nie ma gdzie rozbić namiotu. Zalegają też tony śmieci, ale dzięki bogatym turystom wielu biednych Nepalczyków może dobrze zarobić.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas