Dziś o Nokii coraz mniej osób pamięta, a karty rozdają amerykańskie potęgi internetowe GAFA (Google, Apple, Facebook, Amazon). To one budzą zachwyt i nienawiść. Nie ma chyba firmy, która wywoływałaby większe emocje niż Facebook. Trwające w USA śledztwo dotyczące ingerencji Rosjan w kampanię wyborczą właśnie firmę Marka Zuckerberga uznaje za narzędzie wykorzystane do destabilizowania sytuacji w Stanach Zjednoczonych.
Wielu przeciwników Facebooka z pewnością ucieszyło się w tym tygodniu, gdy firma eMarketer opublikowała dane mające świadczyć o tym, że serwis ten traci młodych użytkowników. Do grudnia nawet 2 mln takich internautów zrezygnuje z korzystania z jego usług. Młodzi wybierają Snapchata i nawet popularny wśród nich, a wykupiony przez Zuckerberga serwis Instagram nie zatrzymuje tego odpływu. Na dodatek firma chciała walczyć z fake newsami i wprowadziła modyfikacje, które doprowadziły do wściekłości największe wydawnictwa, ponieważ zamieszczane przez nich wiadomości – za których prawdziwość wszak biorą odpowiedzialność i ręczą swoją marką – zaczęły być pozycjonowane niżej. Z jednej strony niektóre media zastanawiają się teraz, czy nie wycofać się z Facebooka, a z drugiej niektórzy wielcy reklamodawcy ostrzegają, że nie będą korzystać z usług tej firmy, jeśli wreszcie nie zrobi porządku z nawoływaniem do nienawiści, nieprawdziwymi wiadomościami itp.