W jednym z odcinków kultowego serialu animowanego „The Simpsons" przyjaciel Homera Simpsona zdradza mu, że napisał program, który umożliwia skrócenie czasu potrzebnego na ściągnięcie filmów pornograficznych o milion razy. Ta deklaracja dziwi żonę głównego bohatera, która pyta: „Czy ktoś rzeczywiście potrzebuje aż tak dużo pornografii?". W tym samym czasie Homer zaczyna się ślinić, mrucząc pod nosem: „milion razy".
Chociaż opisany odcinek serialu pochodzi sprzed kilkunastu lat, pod tym względem zmieniło się bardzo niewiele. Tym, co jest w sieci wszechobecne, nie są bowiem wcale zdjęcia kotów – lecz pornografia. Jeden z raportów poświęconych przemysłowi internetowemu nosi tytuł: „Internet stworzono dla pornografii". Nic dodać, nic ująć.
200 tysięcy dolarów na minutę
O rozmiarach internetowej branży pornograficznej najwięcej mówią liczby. Według szacunków firmy Cisco, zajmującej się technologiami sieciowymi, w 2015 roku za pośrednictwem internetu przesłany zostanie 1 zetabajt danych. Zetabajt to wartość tak ogromna, że aż abstrakcyjna – dość powiedzieć, że według amerykańskiego lingwisty Marka Libermana, gdyby każde słowo wypowiedziane w historii cywilizacji zapisać w formie cyfrowej, to taka „lista dialogowa" zajęłaby 42 zetabajty.
Innymi słowy: dziś wystarczą 42 lata (w rzeczywistości mniej, gdyż liczba danych przekazywanych przez internet rośnie co roku), by ludzie przekazali tyle samo informacji co w ciągu ostatnich kilku tysięcy lat. A co ma z tym wspólnego pornografia? Otóż – według ostrożnych szacunków – materiały pornograficzne są odpowiedzialne za jedną trzecią całego ruchu w sieci.
Każdy, kto czuje się zszokowany, powinien się uderzyć we własne piersi. Badania przeprowadzane na całym świecie są bowiem jednoznaczne – wszędzie tam, gdzie dostęp do internetu jest swobodny, odsetek osób szukających w sieci pornografii waha się od 30 do 50 proc. (przy czym wśród mężczyzn zazwyczaj wynosi powyżej 60 proc.), a 25 proc. wszystkich zapytań wpisywanych w wyszukiwarkach na całym świecie dotyczy pornografii . W każdej sekundzie materiały pornograficzne w sieci ogląda ponad 28 tys. osób, a w ciągu minuty na pornografię w internecie wydaje się ok. 200 tys. dolarów.