Naukowcy się mylili? Nowe wyniki badań podważyły tezę o początkach dominacji dinozaurów

201,6 mln lat temu miało miejsce jedno z pięciu wielkich masowych wymierań na Ziemi. Zbiegło się ono w czasie z silnymi erupcjami wulkanów. Do tej pory uważano, że żyjące wtedy gatunki zabiła wysoka temperatura. Obecnie naukowcy mają inną hipotezę.

Publikacja: 01.11.2024 05:49

Okres jurajski prawdopodobnie był poprzedzony gwałtownym wychłodzeniem naszej planety

Okres jurajski prawdopodobnie był poprzedzony gwałtownym wychłodzeniem naszej planety

Foto: Adobe Stock

W wyniku wymierania triasowego z powierzchni Ziemi zniknęło trzy czwarte wszystkich żyjących gatunków. Erupcje wulkanów spowodowały rozdzielenie Pangei, czyli gigantycznego kontynentu stanowiącego wówczas niemal cały ląd na planecie. W ciągu około 600 tys. lat wypłynęły miliony kilometrów sześciennych lawy. Te zjawiska zapoczątkowały okres jurajski i dominację dinozaurów, które zajęły miejsce wymarłych stworzeń triasowych.

Naukowcy mają nową hipotezę dotyczącą przyczyn masowego wymierania

Do czasu ujawnienia nowych badań, jedna z wiodących teorii na temat tego, co spowodowało czwarte masowe wymieranie, dotyczyła uwolnienia w wyniku erupcji dużych ilości dwutlenku węgla. Uważano, że spowodował on ogrzanie planety podobnie, jak dzieje się to obecnie w związku ze zmianami klimatycznymi. Dwutlenek węgla miał również spowodować zakwaszenie oceanów. 

Czytaj więcej

Odkrycie w USA podważa dotychczasowe ustalenia paleontologów. Nowe wyniki badań

Nowe badanie pod kierunkiem Dennisa Kenta, badacza z Columbia University w Stanach Zjednoczonych, ujawniło jednak, że erupcje wulkanów miały przeciwny skutek i prawdopodobnie spowodowały masowe wymieranie gatunków nie z powodu ocieplenia planety, ale jej wychłodzenia. Odpowiadały za to cząsteczki siarczanu, które zostały masowo wyrzucone do atmosfery podczas erupcji, odbijając światło słoneczne od Ziemi. Cząsteczek miało być tak wiele, że dosłownie zablokowały światło, co spowodowało gwałtowny spadek temperatury na naszej planecie.

- Dwutlenek węgla i siarczany działają nie tylko w przeciwnych kierunkach, ale także w przeciwnych ramach czasowych - powiedział dr Dennis Kent. Oznacza to, że dwutlenek węgla potrzebuje dużo czasu, aby się nagromadzić i spowodować wzrost temperatury na planecie. Z kolei efekt siarczanów jest niemal natychmiastowy. Okazuje się, że prawdopodobnie to „zima wulkaniczna” zabiła większość stworzeń na planecie 201,6 mln lat temu.

Erupcje wulkanów były krótkie, ale intensywne

Przed nastąpieniem okresu jurajskiego poziom dwutlenku węgla w atmosferze był trzykrotnie wyższy niż obecnie i prawdopodobnie także przyczynił się do masowego wymierania ostatecznie „kończąc dzieło”. Naukowcy powiązali wymieranie również z erupcjami w obszarze określanym jako CAMP (Central Atlantic Magmatic Province). Zajmuje on około 11 mln kilometrów kwadratowych. Zbudowany jest głównie z bazaltu, który powstał przed rozpadem Pangei pod koniec triasu i na początku okresu jurajskiego. Pod warstwami lawy archeolodzy odkryli skamieniałości z ery triasu, w tym dziwne jaszczurki drzewne, gigantyczne płazy i egzotyczne rośliny. W kolejnych, młodszych warstwach, nie znaleziono już podobnych gatunków.

Czytaj więcej

Zaskakujące skutki zderzenia Ziemi z ogromnym meteorytem. Nowe wyniki badań

Ponad 10 lat temu Dennis Kent przeprowadził badania paleomagnetyczne, które potwierdziły związek erupcji na obszarze CAMP z wymieraniem triasowym. Badania polegały na rekonstrukcji dawnych kierunków pola magnetycznego Ziemi oraz datowaniu tych kierunków na podstawie pomiaru właściwości magnetycznych w skałach. W 2013 r. Kent zidentyfikował w osadach tuż pod początkowymi erupcjami na terenie CAMP odwrócenie biegunów Ziemi. Pokazało to, że wszystkie erupcje miały miejsce w tym samym czasie na obszarach, które obecnie znajdują się w różnych częściach świata. Aby ustalić datę wskazującą na początek tych wybuchów, wykorzystano izotopy radioaktywne. Okazało się, że pierwsze erupcje nastąpiły 201,564 mln lat temu, plus minus kilkadziesiąt tysięcy lat. Naukowcy nie byli w stanie określić ich rozmiaru, ale założono, że proces odkładania się masywnych złóż na obszarze CAMP musiał trwać miliony lat.

Najnowsze badanie i analiza osadów wulkanicznych w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i górach Maroka, należących do obszaru CAMP, wykazały jednak, że pierwsze erupcje, które zakończyły trias, wcale nie rozciągały się na setki tysięcy lat, a na okres około 40 tys. lat. Co ciekawe, każdy z tych wybuchów trwał mniej niż 100 lat. W geologii jest to bardzo krótki czas. Erupcje niezwykle szybko uwolniły ogromną ilość siarczanów, powodując gwałtowne ochłodzenie. Siarczany jednak dość szybko opadają z atmosfery (w przeciwieństwie do dwutlenku węgla, który utrzymuje się przez stulecia), więc wulkaniczna zima nie trwała zbyt długo. Ze względu na szybkość i gwałtowność zmian, wywołała ona jednak ogromne spustoszenie na Ziemi.

Niewielkie upierzone dinozaury istniały miliony lat przed czwartym masowym wymieraniem i przetrwały okres silnych erupcji, ostatecznie ewoluując. Tak samo stało się z żółwiami, jaszczurkami i niektórymi ssakami. Prawdopodobnie udało się im przetrwać dzięki swoim niewielkim rozmiarom i możliwości ukrycia się w norach. Najnowsze badanie zostało opublikowane w czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences”.

Czytaj więcej

Niezwykłe odkrycie dotyczące dinozaurów. Chińscy naukowcy opublikowali wyniki badań
Archeologia
Niezwykłe odkrycie archeologów. Naukowcy odnaleźli zaginione miasto Majów
Telekomunikacja
Elon Musk czeka na ważną decyzję. Astronomowie ostrzegają przed zgodą na plany SpaceX
Kosmos
Na słynnym zdjęciu czarnej dziury jest błąd? Nowe wyniki badań japońskich naukowców
Paleontologia
Nowe odkrycie na temat dinozaurów. Było możliwe dzięki pomocy emerytowanego kamieniarza
Paleontologia
Co pozwoliło dinozaurom dominować? Nowe odkrycia naukowców z Polski
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10