Jakie kompetencje mają polscy innowatorzy? Widać poważne luki

Przedsiębiorcy technologiczni są bardzo dobrze wykształceni, ale nie mają wiedzy i umiejętności, by prowadzić start-upy.

Publikacja: 09.04.2025 23:11

W efekcie rozwoju technologii AI mają na znaczeniu zyskiwać kompetencje miękkie. Polskie start-upy s

W efekcie rozwoju technologii AI mają na znaczeniu zyskiwać kompetencje miękkie. Polskie start-upy spodziewają się, że straci na znaczeniu wiedza z zakresu programowania i marketingu, a pożądane będą zdolności przywódcze oraz kreatywność

Foto: AdobeStock

Dla start-upów pozyskanie wiedzy staje się dziś równie cenne jak zdobycie finansowania – wynika z opublikowanego właśnie raportu „Portret kompetencyjny polskiego przedsiębiorcy technologicznego AD 2025”. Badanie, które przeprowadzono na 125 założycielach spółek technologicznych (zadano im 57 pytań, dodatkowo przeprowadzono 47 pogłębionych wywiadów), wyraźnie pokazuje, że przedsiębiorcy oczekują od inwestorów wsparcia w kompetencjach sprzedażowych, negocjacyjnych czy finansowych. Co ciekawe, pokrywa się to ze zidentyfikowanymi lukami kompetencyjnymi w ekosystemie start-upowym nad Wisłą, gdzie szczególne braki widoczne są w obszarach sprzedaży, komunikacji marketingowej oraz zarządzania zespołem. Analizy pokazują, że brakuje również wiedzy z zakresu prawa i administracji oraz finansów.

Warto przy tym dodać, iż umiejętności w zakresie programowania czy marketingu nie są już dziś tak mocno cenione. Dlaczego? Respondenci przewidują, że to sztuczna inteligencja zastąpi je w pierwszej kolejności.

Rysa na fundamentach edukacyjnych

„Portret kompetencyjny polskiego przedsiębiorcy technologicznego AD 2025” rzuca więcej światła na rodzimych start-upowców. To pierwszy taki raport dotyczący rodzimego ekosystemu start-upowego. Owocem kilkunastu miesięcy pracy jest unikatowy obraz faktycznego stanu środowiska młodych przedsiębiorców i innowatorów, a zwłaszcza kompetencji, jakie posiadają. Ten swoisty portret kompetencyjny przedsiębiorców technologicznych ukazuje mieszankę imponującego potencjału i kluczowych wyzwań, które determinują przyszłość innowacyjnej gospodarki.

Jednym z kluczowych wniosków raportu przygotowanego przez Mentors4Starters jest zaskakująco wysoki poziom wykształcenia polskich start-upowców. Ponad 91 proc. badanych deklaruje wykształcenie wyższe, a dominującym stopniem jest magisterium (62 proc.). Należy zauważyć, iż ten imponujący wynik znacząco przewyższa średnią krajową. Jak tłumaczy dr Maria Belka, przedsiębiorczyni i jedna z autorek raportu, „kapitał intelektualny, szczególnie jego ludzki komponent, stał się najcenniejszym aktywem start-upów”.

– To właśnie kompetencje przedsiębiorców, ich zdolność do adaptacji, kreatywnego myślenia i sprawnego zarządzania, decydują o przewadze konkurencyjnej. W świecie, w którym technologia jest coraz bardziej dostępna, to umiejętność jej mądrego wykorzystania i łączenia z potrzebami rynku stanowi o sukcesie – komentuje Maria Belka.

Eksperci nie mają wątpliwości, że to solidne przygotowanie akademickie niewątpliwie przekłada się na jakość i innowacyjność tworzonych rozwiązań. Jednakże ten optymistyczny obraz ma swoją drugą stronę. Jak wynika z raportu, który powstał na zlecenie programu InCredibles Sebastiana Kulczyka, aż 74 proc. badanych jest zdania, że polski system edukacji nie zapewnia, mimo wszystko, kompetencji potrzebnych do prowadzenia start-upu. Umiejętności nabywane w szkole, jak systematyczność (58 proc.) czy tolerancja na stres i elastyczność (50 proc.), choć cenne, są postrzegane jako niewystarczające w kontekście dynamicznego i wymagającego środowiska innowacyjnego biznesu. Rozbieżność między systemem edukacji a praktycznymi potrzebami przedsiębiorców technologicznych jest aż nadto widoczna.

Cieszy natomiast, że polscy innowatorzy wybierają branże w sposób przemyślany, kierując się przede wszystkim kompetencjami zespołu oraz znajomością sektora i identyfikacją nisz. Aż 82 proc. start-upów deklaruje pokrycie ponad połowy strategicznych obszarów kompetencjami założycieli. Raport ujawnia, że brak doświadczenia przedsiębiorcy kompensują z kolei budowaniem „zróżnicowanych i komplementarnych zespołów założycielskich”. To dlatego w tej branży w naszym kraju dominuje tzw. przedsiębiorczość zespołowa. Świadczą o tym statystyki – ponad 78 proc. spółek ma bowiem więcej niż jednego założyciela. Przy tym to kompetencje sprzedażowe i przywódcze są postrzegane jako kluczowe dla sukcesu biznesu (od 80 do 90 proc. wskazań). Niestety, takie umiejętności nad Wisłą to jedna z największych luk.

Motywacji nie brakuje, ale są bariery

Pomimo wysokiej świadomości znaczenia rozwoju kompetencji polscy start-upowcy napotykają istotne bariery. Brak czasu (44 proc.) oraz wysokie koszty (22 proc.) są wskazywane jako główne ograniczenia w pozyskiwaniu nowej wiedzy i umiejętności. Ale, co trzeba podkreślić, ponad 14 proc. respondentów przyznaje, że ma trudności w ogóle w zdiagnozowaniu własnych potrzeb rozwojowych, a to – bez wątpienia – utrudnia efektywne inwestowanie w samodoskonalenie.

Samoocena kompetencji polskich przedsiębiorców technologicznych ujawnia ponadto interesujący wzorzec. Najwyżej oceniane są kompetencje przywódcze i sprzedażowe, natomiast najniżej programowanie i znajomość technologii oraz wiedza z zakresu prawa i administracji. Ten paradoks w branży technologicznej, gdzie można by oczekiwać silniejszych kompetencji technicznych, może świadczyć o dominacji profilu biznesowego wśród założycieli lub o tendencji do wyższej samooceny w trudniej mierzalnych obszarach. Co więcej, istnieje wyraźna korelacja między kompetencjami uznawanymi za kluczowe dla sukcesu a tymi, których brak jest najbardziej odczuwalny. Kompetencje sprzedażowe i przywódcze, choć wskazywane jako niezbędne dla osiągnięcia sukcesu na poziomie „jednorożca”, jednocześnie stanowią największą lukę kompetencyjną. Podobnie, brakuje wiedzy specjalistycznej z zakresu zarządzania (15 proc. wskazań), finansów (ponad 13 proc.) oraz umiejętności programistycznych i negocjacyjnych (po 9 proc.). Jak podkreśla Rafał Mrówka, dyrektor programów MBA-SGH i MBA for Startups, tzw. founderzy chętnie się dokształcają, ale oczekują wiedzy praktycznej i adaptowalnej od ręki.

– W przeciwnym razie szybko się nudzą i zniechęcają. To może oznaczać, że wiedza i umiejętności, których użyteczności i skutków nie widzą natychmiast, zostaną przez nich niedocenione i zapomniane – wyjaśnia Rafał Mrówka.

Z drugiej strony, raport wskazuje na wysoką świadomość znaczenia kompetencji miękkich. Aż przeszło 94 proc. respondentów uważa je za równie ważne lub nawet ważniejsze niż kompetencje twarde. Kreatywność i kompetencje przywódcze znalazły się wśród najważniejszych umiejętności, które pozwoliły respondentom stać się przedsiębiorcami. Jak twierdzi Róża Szafranek, CEO w HR Hints, założycielka Culturivy Institute, problem z oceną i pomiarem kompetencji inter- i intrapersonalnych (tzw. miękkich) sprawia, że liderzy chcieliby je oddać ekspertom, choć jednocześnie uznają ich kluczowe znaczenie. – W jednym z naszych badań 100 proc. założycieli zadeklarowało, że nie chce zajmować się zarządzaniem ludźmi, ale jednocześnie 100 proc. powiedziało również, że ludzie dla ich organizacji są kluczowi – dodaje.

Badanie Mentors4Starters pokazuje, że polscy start-upowcy wykazują silną motywację do ciągłego uczenia się: aż 84 proc. planuje uzupełnić swoje kompetencje w ciągu najbliższych sześciu miesięcy (najchętniej wybierają praktyczne formy nauki – więcej niż co trzeci prowadzenie firmy, a co piąty – mentoring).

Smart money nadzieją start-upów

Ale najcenniejsze źródło wiedzy drzemie gdzie indziej. Mowa o tzw. smart money. Dostęp do wiedzy i kontaktów inwestorów to „zasób” niezwykle pożądany przez rodzimych innowatorów. Niestety, te oczekiwania są w dużej mierze niespełnione – wynika z raportu. Ankietowani podkreślają, że finansowanie często nie idzie w parze z transferem wiedzy i kompetencji. Co więcej, wsparcie kompetencyjne od rad nadzorczych też jest ograniczone (taką realną pomoc wymieniło tylko 39 proc. badanych).

Badania pokazują wyraźny rozdźwięk między dostępnością finansowania a jakością wsparcia kompetencyjnego. Choć 82 proc. start-upów korzysta z zewnętrznego kapitału, to tylko 38 proc. otrzymuje realne wsparcie kompetencyjne od inwestorów. A przedsiębiorcy oczekują od nich wiedzy sprzedażowej (prawie 12 proc.), negocjacyjnej i finansowej (po 9 proc.). Wedle analiz najskuteczniejsze w transferze wiedzy okazują się programy akceleracyjne (potwierdza to co czwarty respondent), choć korzysta z nich mniejszy odsetek firm. Jak zaznacza Aleksander Ferenc, partner WP2Investments, większą rolę na siebie muszą wziąć rady nadzorcze, które powinny brać udział w tworzeniu długofalowych strategii start-upów czy identyfikacji trendów rynkowych i zarządzaniu ryzykiem.

– Praktyczne doświadczenie i różnorodne kompetencje członków rady zwiększają prawdopodobieństwo trafnego podejmowania decyzji przez founderów – przekonuje Aleksander Ferenc.

A dynamiczny rozwój technologii AI stawia przed start-upami już kolejne wyzwania. Eksperci zwracają uwagę, że sztuczna inteligencja zastąpi kompetencje z zakresu programowania i marketingu, a większego znaczenia nabiorą kompetencje miękkie: przywództwo, budowanie relacji i kreatywne rozwiązywanie problemów.

Orzeł Innowacji
Szkoda, że nie działamy tylko w Polsce
Orzeł Innowacji
Łączymy specjalistów IT
Orzeł Innowacji
W polskim biznesie musi nastąpić innowacyjny przełom
Orzeł Innowacji
Dzięki nam żywność się nie psuje
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Orzeł Innowacji
Innowatorzy potrzebują deregulacji. Co blokuje rozkwit młodych firm?