19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Aktualizacja: 02.02.2018 07:15 Publikacja: 02.02.2018 07:15
Foto: 123RF
Od 1 stycznia 2018 r. obowiązują istotne zmiany w rozliczaniu 50 proc. kosztów uzyskania przychodów. To za sprawą dużej nowelizacji przepisów podatkowych, w tym ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zmiany w prawie zbiegają się także ze zmianą podejścia organów skarbowych do stosowania 50-proc. kosztów. W efekcie wydawane są prawie wyłącznie negatywne interpretacje podatkowe.
Do niedawna podwyższone koszty uzyskania przychodów były szeroko stosowane przez pracodawców, zwłaszcza działających w branży IT. W efekcie płaca netto pracownika się zwiększa, choć koszty zatrudnienia pracodawcy utrzymają się na dotychczasowym poziomie. Do końca 2017 r. zastosowanie preferencji wymagało spełnienia warunków z art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (dalej jako „ustawa o PIT"), tj. potwierdzenia, że pracownicy tworzą utwory w rozumieniu prawa autorskiego oraz przenoszą do nich majątkowe prawa na pracodawcę. Dodatkowe przesłanki dla zastosowania 50-proc. kosztów wynikają z interpretacji podatkowych, wydawanych obecnie przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (KIS), który wprowadził pewne zmiany w dotychczas prezentowanej linii orzeczniczej. Od 1 stycznia 2018 r. do art. 22 ust. 3 ustawy PIT, który stanowi podstawę rozliczania 50 proc. kosztów, dodany został nowy art. 22 ust. 9b. Ogranicza on grupę osób, dla których można stosować tę preferencję. Zgodnie z nim 50-proc. koszty można stosować tylko do przychodów z tytułu określonej enumeratywnie działalności, m.in. „w zakresie programów komputerowych", „sztuk plastycznych" czy „audiowizualnych". Wprowadzona zmiana budzi ogromne wątpliwości, gdyż nie jest jasne, czym dokładnie jest taka działalność twórcza i co wchodzi w jej zakres. O ile jasne jest, że podejmują ją programiści tworzący kod źródłowy czy graficy komputerowi tworzący utwory plastyczne, o tyle trudno stwierdzić, jak kwalifikować innych twórców, którzy opracowują utwory prowadzące do powstania programów komputerowych lub związane z ich finalnym kształtem.
Można się zastanawiać, na ile raport ministra sprawiedliwości Adama Bodnara to wewnętrzne porachunki w skonfliktowanej instytucji. Ale dobrze, że powstał. To na pewno mocny argument za tym, by wreszcie odpolitycznić prokuraturę.
Jeśli jedną ręką władza zamierza dobić sądownictwo weryfikacją statusu jednej trzeciej sędziów z powodu wadliwego procesu powołania, a drugą macha na pociągnięcie do odpowiedzialności osoby podejrzewanej o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, to chyba coś jest nie tak.
Negowanie pojęcia alienacji rodzicielskiej jako utrudniającego zwalczanie przemocy wobec kobiet może skutkować wzrostem fałszywych oskarżeń o przemoc pod adresem mężczyzn, którzy są faktycznie od dzieci alienowani.
Inwestorzy zainteresowani międzynarodowymi akwizycjami muszą liczyć się z ryzykiem, że deklarowana przez administrację Joe Bidena polityka „małego podwórka za wysokim ogrodzeniem” odchodzi do przeszłości. Czeka nas prawne pole minowe.
„Władza sama siebie zmarnowała, z uporem działając wbrew społeczeństwu”. O tym cytacie z Jasienicy powinni pamiętać dziś polscy politycy, pogłębiający chaos prawny jaki panuje w kraju.
Nawet jeśli o danej regulacji czy dokumencie wypowiedziały się już dziesiątki prawników, niekoniecznie wszystko musi być jasne i oczywiste.
Złoty o poranku notował niewielkie zmiany. Rynki żyją dzisiaj odczytami dotyczącymi inflacji.
Ustawodawca nie przewidział, że dane sygnalisty mogą zostać ujawnione nieupoważnionym osobom ze względu na przepisy ustawy o opłacie skarbowej.
Realne szanse na zaspokojenie wierzyciela są często bardzo małe.
Czy sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przez nową KRS po 2018 r. są bardziej otwarci na strategiczną litygację prowadzoną przez Ordo Iuris? Analiza decyzji podejmowanych przez nowych i starych sędziów w sprawach z udziałem Ordo Iuris wskazuje, że obraz jest bardziej zniuansowany, niż wskazywałyby pozory.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Od wyjątku do wyjątku, pod i hasłami walki z przestępczością, praniem pieniędzy, finansowaniem terroryzmu czy ochrony interesów Skarbu Państwa prawo własności nam karłowacieje.
Jeśli chcemy żyć w dostatku, powinno nam być bliżej do neoliberalizmu w gospodarce niż do etatyzmu, do uwikłań politycznych, mieszania w głowach wizjami bez szans na spełnienie i pieniędzy z długu na uśmierzanie biedy zamiast usuwania jej przyczyn.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas