Nie raz i nie dwa byłem świadkiem, jak bardzo upolityczniony, ale też dobry prawnik znajdował wiele wspólnego z innym dobrym prawnikiem z odległej mu opcji. Dobrego prawnika nie trzeba pytać o poglądy ani z jakim obozem sympatyzuje. Nie ma to większego znaczenia dla jego rozumienia prawa. Z marnego prawnika jego poglądy, a czasem polityka od razu wychodzą. Nawet gdy mówi o zwyczajnej kwestii.
Prawo, owszem, nasycone jest w wielu miejscach polityką, a prawnik z natury swego zawodu sięga po język polemiczny. Wszak retoryka wyrosła w sądach (Rzym) lub obok sądów (Grecja). Wyrastać już wtedy zaczęły też, testowane przez 2000 lat, a współcześnie udoskonalane, zasady prawa, które ustanowiły pole i reguły walki i dyskusji dobrych prawników.